Może nie tyle jego samego, bo mógłby uciec spod kropidła, co nowej odmiany tulipana jego imienia. Oto poseł SLD Romuald Ajchler z Chrzypska namówił miejscowego - jak to się mówiło za PRL - badylarza, by nową odmianę kwiatu nazwał właśnie Millerem. Na cześć premiera, który podpisał traktat akcesyjny do Unii Europejskiej.
W przededniu chrzcin spekulacji jest mnóstwo: czy kwiat będzie aby na pewno czerwony? Jak duży będzie miał kielich i jaki jest okres jego przekwitania? Jak często go podlewać? Czy można sadzić Millera w korytku na balkonie czy tylko na rabatach?
Więcej wartościowych tekstów na pomorska.pl/premium
Jutro zdradzi to hodowca Bogdan Królik z Chrzypska.
Cała rzecz jest tym bardziej intrygująca, że pan Królik wyhodował do tej pory wielu polityków (często z małżonkami) o różnych barwach, długościach pręcików i możliwościach zapylania. Mamy więc tulipany "Jola i Olek Kwaśniewscy", "Anna Komorowska", "Jan Paweł II", "Piękna Polka" czy "Rodzina Kaczyńskich".
Ale przyznam, że jestem nieco zdezorientowany. Nie mam pojęcia, czy mogę w ogrodzie posadzić "Jana Pawła II" obok "Kwaśniewskich", albo jak "Piękna Polska" będzie wyglądała obok "Anny Komorowskiej"?
I coś mi mówi, że nie wypada ich wzmacniać nawozami organicznymi, a jedynie sztucznymi.
Swoją drogą pan Królik trafił w dziesiątkę - polskich polityków godnych tulipana można liczyć na kopy.
Marzy mi się grządka z "Fan-fanem Tulipanem Macierewiczem" obok "Stefana Niesiołowskiego". Jakże okazale wyglądałby "Kalisz" z małą cebulką przy ognistym "Palikocie" rosnącym tuż przy "Kempie" sąsiadującą z kolei z przekwitłą "Senyszyn".
Na purpurę możemy liczyć u "Dziwisza", a na dziewiczą biel "Teresy Pawłowicz". Niestety, "Donald Tusk" w kolorze feldgrau nie będzie wyglądał zbyt zachęcająco, szczególnie, gdy kielich przybierze stalowy odcień hełmu Wehrmachtu.
Tej wiosny już nie zdążę, ale w przyszłym roku przygotuję dwie rabaty - "III RP" i "IV RP", by cieszyć oczy złotym "Kaczyńskim", zielonym "Pawlakiem" i "Czarnym Rydzykiem". A kiedy mi się znudzą - wykopię wszystkie.
Obawiam się tylko jednego: zapachy unoszące się nad obiema RP będą się cały żreć - nie da się pogodzić woni kadzidła, szaleju, siarki, wazeliny i szamba.
Czytaj e-wydanie »