- Było to awaryjne lądowanie wykonane zgodnie z obowiązującymi proceduremi - informuje ppłk. Sławomir Gąsior z biura prasowego sił powietrznych. - Śmigłowiec W3 Sokół z grupy poszukiwawczo-ratowniczej wykonywał lot szkoleniowy ze Świdwina do Bydgoszczy.
Około godz. 14.00 na pokładzie zapaliła się lampka sygnalizująca podwyższone wibracje w układzie napędowym. Zgodnie z instrukcją należało wylądować. Załoga po zweryfikowaniu terenu wybrała dogodne miejsce i lądowała.
Obyło się bez obrażeń. Nikomu nic się nie stało.
Na miejsce dotarły jednostki zabezpieczające miejsce i gotowe do ewentualnego odtransportowania sprzęt. Pojechała też wojskowa komisja badania podobnych sytuacji. - Jeśli okaże się, że sprzęt jest sprawny, to niewykluczone, że wróci sam do bazy - dodaje Gąsior.
Czytaj e-wydanie »