Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na prawo jazdy przeegzaminują z nawigacji

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Bartek Syta
Tak się stanie na razie w Wielkiej Brytanii, ale kto wie czy pomysłem nie zarażą się polscy decydenci. Wszak rygory wobec kierowców wciąż rosną.

Nowe zasady egzaminowania kierowców uwzględniające obsługę nawigacji GPS mają wejść w życie na Wyspach w grudniu tego roku i - zdaniem tamtejszego ministra transportu - mają lepiej przygotować przyszłych kierowców do obsługi współczesnych samochodów. Egzaminatorzy zaś będą sprawdzać podzielność uwagi kandydatów.

GPS ogłupia
Jednak przysłowiowy kamyk do ogródka wrzucają naukowcy z University College London (wchodzącego w skład Uniwersytetu Londyńskiego). Ich zdaniem nawigacja samochodowa pomaga kierowcy dojechać do celu, ale też - mówiąc najogólniej - ogłupia. Naukowcy obserwowali pracę mózgu kierowców za pomocą rezonansu magnetycznego. Dokładniej badali aktywność kory przedczołowej, która odpowiada za planowanie i podejmowanie decyzji. Monitorowali także hipokamp, czyli strukturę w płacie skroniowym kory mózgowej odpowiedzialną głównie za pamięć i wyobraźnię przestrzenną.

Dr Hugo Spiers wyjaśnił, że w normalnej sytuacji podczas jazdy w mieście, te części mózgu utrzymują wysoką sprawność. Gdy zaś kierowca korzysta z urządzenia, które mówi jak jechać, mózg wyłącza swoje zainteresowanie tym, co dzieje się dookoła.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Tylko dobrowolnie
- Rzecz warta jest przedyskutowania, bo przecież nawigacja GPS to urządzenie ułatwiające życie kierowcy i poprawiające bezpieczeństwo - mówi Jerzy Kociszewski z Bydgoszczy, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl, były szkoleniowiec. - Gdyby wprowadzić ten element do egzaminu na prawo jazdy, widziałbym go jako dobrowolny. Kandydat na kierowcę mógłby skorzystać z GPS-u, ale wcale niemusiałby. Egzaminator wydałby tylko polecenie, na przykład takie: Proszę jechać na ulicę Cichą. Można to zrobić w tradycyjny sposób lub wspomagając się GPS-em.

Test z obsługi nawigacji na egzaminie na prawo jazdy. Na taki pomysł wpadł brytyjski minister sportu.
źródło:TVN Turbo/x-news

Jerzy Kociszewski zauważa jednak, że kolejny element na egzaminie, który do łatwych nie należy, może rodzić pokusę wprowadzenia dodatkowych, np. obsługi kamerki pokładowej czy... radia. A to już kroczenie w stronę absurdu, bo młody kierowca powinien się skupić na poważniejszych zadaniach.

Dodatkowy stres
- Urządzenie elektroniczne są już tak powszechne, zwłaszcza wśród młodych ludzi, że nikt nie ma problemów z ich obsługą, ale - proszę mi wierzyć - wprowadzenie znajomości GPS-u podczas egzaminu niewątpliwie wiązałoby się z dodatkowym stresem dla kursanta. A to nie jest nikomu potrzebne - twierdzi Jarosław Chmielewski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Włocławku.

Nowy wymóg mógłby obniżyć zdawalność egzaminów. Ta przez ostatnie 10 lat we Włocławku wzrosła z 27 do 44 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska