Specjaliści do spraw nieletnich Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy przygotowali raport pokazujący problem przestępczości w szkołach. Jego wyniki są zatrważające.
Okazuje się, że w pierwszym półroczu br. funkcjonariusze stwierdzili aż 549 przypadków łamania prawa, popełnionych przez nastolatków na terenie placówek oświatowych.
- Do większości z nich doszło w gimnazjach - mówi Marek Koliński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Osoby w wieku 13-16 lat stanowią 81,7 proc. ogółu sprawców przestępstw wykrytych w szkołach. Ujawniliśmy również 17 przypadków wykroczeń popełnionych przez osoby, które nie ukończyły 13 lat.
Są coraz młodsi
Obok rozbojów i wymuszeń, duży odsetek przestępstw w szkołach to kradzieże. W pierwszym półroczu doszło do 91 takich przypadków. Mundurowi musieli też interweniować 60 razy w sprawach bójek i pobić.
- Zauważyliśmy, że od kilku lat obniża się średnia wieku osób, którzy łamią prawo - mówi Iwona Hoffman z wydziału prewencji toruńskiej komendy policji. - Są wśród nich nawet 9-latki. Na terenie szkół często dochodzi do drobnych kradzieży np. niewielkich kwot pieniędzy lub telefonów komórkowych. Takie sprawy kierowane są do sądów rodzinnych. Najwięcej dobrego mogą zrobić jednak rodzice, a nie policja. Sposób wychowania w domu jest tutaj nieoceniony.
Postępowania przed sądem z reguły kończą się przyznaniem dziecku kuratora. Ostatecznością jest skierowanie nieletniego do poprawczaka.
Od razu dzwonią pod 112
Żeby uświadomić młodzieży konsekwencje prawne agresywnych zachowań, policja prowadzi spotkania z uczniami i namawia pedagogów do stałego kontaktu.
- Dobrze, że nauczyciele nas wzywają - komentuje Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Przez długi czas staraliśmy się przekonać dyrektorów szkół do współpracy. Nie chcę mówić w jakich placówkach jest najgorzej, bo wtedy przestaną do nas dzwonić, a nam zależy na informacjach.
Mimo że problem istnieje prawie w każdej szkole, to interwencje policji nie wszędzie są jednak konieczne.
- Radzimy sobie świetnie bez wzywania funkcjonariuszy - zapewnia Wiesława Sokołowska, wicedyrektor zespołu Szkół nr 28 w Toruniu. - Gdy dzieje się coś niepokojącego od razu informujemy o tym rodziców i pedagoga szkolnego. Nie czekamy na wywiadówkę, tylko natychmiast interweniujemy. Ta metoda zawsze skutkuje.
Według policyjnych statystyk znacznie rzadziej dochodzi do przestępstw na terenie szkół zawodowych i średnich. Praktycznie zerowy wskaźnik jest w bursach oraz internatach.