
Andrij Karpow (z lewej) pozostaje w GKM. Przydałby się w Grudziądzu też Oskar Fajfer (z prawej), ale ma on oferty z ekstraligi.
(fot. Maryla Rzeszut)
Zadeklarowali pozostanie w GKM zaraz po przykrej porażce w ostatnim meczu play off w Gdańsk. Władze klubu były zainteresowane ich zatrzymaniem. Norbert Kościuch, dotychczasowy kapitan drużyny i Ukrainiec Andrij Karpow już podpisali umowy z GKM.
Pozyskanie dla GKM Oskara Fajfera z Lechmy Startu Gniezno (bardzo dobrze spisywał się jako gość) było trudne, gdyż zainteresowane są nim kluby z ekstraligi ("Zaklepał" go już Unibax Toruń).
Zdolny junior Wybrzeża Krystian Pieszczek, który w turnieju w Grudziądzu upadł tak pechowo, że złamał palec i doznał wstrząśnienia mózgu, należy do zawodników, których chciałoby mieć wiele klubów. - Jeszcze przez rok pozostanę w Gdańsku, gdyż mam obowiązujący mnie kontrakt z Wybrzeżem - wyjaśnia Krystian.
Żużlowcy chcą jeździć w GKM
Zdzisław Cichoracki, jeden z udziałowców GKM SA nie potwierdza, że Timo Lahti lub inny uczestnik turnieju w Grudziądzu (np. Dakota North) jest w obrębie zainteresowania działaczy GKM. - Musimy poczekać na ostateczny kształt regulaminu i ustalenie, czy będzie KSM. Na razie może prowadzić z zawodnikami tylko rozmowy sondażowe - wyjaśnia. - Do klubu dzwonią różni żużlowcy z ofertami. Chcą jeździć w GKM, gdyż jest to klub wypłacalny. Jeśli teraz zalegamy komuś, to najwyżej z ostatniego meczu lub dwóch ostatnich. Dlatego, że wydrenowały nam kasę klubową takie mecze jak z Lublinem czy Rawiczem.
Jaki cel postawiony zostanie drużynie GKM w 2014 roku? - Miejsce w czołowej czwórce i walka o awans, choć to w nowym sezonie będzie znacznie trudniejsze, niż w tym. Nie możemy jednak mieć innego celu, byłoby to nie po sportowemu - twierdzi Cichoracki.
Czytaj e-wydanie »