Ulubionym miejscem spacerów pana Stefana są lasy wokół Olimpina. - Mieszkam w Bydgoszczy, ale często jestem tam u córki - mówi.
- Jestem oburzony stanem tego cmentarza. Nikt nie dba. Ale na Wszystkich Świętych ktoś tam pamięta o grobach i zapala znicze.
Odwiedziłem Olimpin. Trudno znaleźć cmentarz w lesie. Ale znalazłem. Bezimienne groby, bo tablic już nie ma, zapadnięte, porośnięte mchem. Przykry widok.
- Jeżeli my nie dbamy o groby naszych przodków, nieważne: polskich czy niemieckich, to i o naszych nikt nie będzie pamiętał - mówi pan Stefan.
Przeczytaj także: Morderstwo w Świeciu. Dziadek zapowiada walkę o wnuczkę
O historię cmentarza poewangelickiego w lesie pytałem sołtysów Olimpina i pobliskiej Brzozy. Niewiele wiedzą. Ponoć kiedyś ekshumowano zmarłych i przeniesiono na cmentarz przy ul. Powstańców Wlkp. w Brzozie. Ale pewności nie ma. Mówią, że w lesie w Olimpinie jest też drugi zapomniany cmentarz. Poewangelickich jest w gminie wiele. Większość zapomnianych, jak ten w Olimpinie. - Na terenie gminy mamy około 20 takich cmentarzy - mówi Robert Krzyżanowski z Urzędu Gminy w Nowej Wsi Wielkiej. - Na uporządkowanie wszystkich gminy nie stać. Niech więc jest - jak jest?
Kosze pełne grzybów. Takie zbiory w regionie! [zdjęcia Czytelników]
Wideo: Pogoda na dzień + 2 kolejne dni (28.07 + 29-30.07.2017) | POLSKA