https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w żwirowni pod Toruniem. Zarzuty czy umorzenie? Niebawem decyzja prokuratury

Małgorzata Oberlan
Do śmiertelnego wypadku w jednej ze żwirowni w Młyńcu Pierwszym pod Toruniem doszło 23 stycznia br. Na miejscu zginął 40-letni pracownik Robert D.
Do śmiertelnego wypadku w jednej ze żwirowni w Młyńcu Pierwszym pod Toruniem doszło 23 stycznia br. Na miejscu zginął 40-letni pracownik Robert D. fot. ilustracyjne pexels
40-letni Robert D. zginął w pracy w żwirowni w Młyńcu Pierwszym pod Toruniem. Znaleziono go martwego przy włączonej maszynie. Prokuratura kończy śledztwo. -Przełomu spodziewany się do końca maja - nie kryje prokurator Joanna Kordzińska.

Do tragedii w jednej ze żwirowni w gminie Lubicz pod Toruniem - W Młyńcu Pierwszym - doszło 23 stycznia 2025 roku. W wyniku wypadku przy pracy zginął wtedy na miejscu 40-letni Robert D. Znaleziono go martwego przy włączonej maszynie - pochwyciła mu obie ręce, doznał wielonarządowych obrażeń. 

Czy i kto zawinił w tym dramacie? Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku przy pracy kończy Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód. Zebrała już spory materiał dowodowy. Świadków bezpośrednich wypadku nie było, ale śledczy mają zeznania świadków osób ze sprawą, dokumentację maszyny, pracowniczą, medyczną. Do końca maja natomiast pojawi się kluczowa dla nich ekspertyza biegłego Wojciecha Woźniaka z zakresy bezpieczeństwa i higieny pracy, któremu prokuratura zadała szereg konkretnych pytań.

- Można powiedzieć, że ta opinia będzie przełomem w śledztwie i pomoże ocenić, jak i pomiędzy kogo konkretnie rozkłada się odpowiedzialność za wypadek i niemyślne spowodowanie śmierci. o analizie tej opinii podejmiemy decyzję: albo zarzuty, albo umorzenie - mówi zastępca prokuratora rejonowego Joanna Kordzińska.  

Ustalenia: znaleziony martwy, sam przy włączonej maszynie

Co wiadomo na pewno? To, że 40-letniego pracownika 23 stycznia br. około godziny 14.40 znaleziono martwego bezpośrednio przy włączonym przenośniku taśmowym przesiewacza do żwiru. 

- Obie ręce mężczyzny zostały pochwycone i uwięzione przez będące w ruchu elementy tego przenośnika.  Lewa ręka została pochwycona przez obracający się bęben prowadzący taśmę przenośnika, zaś prawa ręka zostało uwięziona w przestrzeni pomiędzy dolną krawędzią leja zasypowego, a taśmą przenośnika. W wyniku doznanych urazów poszkodowany poniósł śmierć na miejscu zdarzenia - przekazała Państwowa Inspekcja Pracy. 

Formalnie Robert D. był pracownikiem zatrudnionym na umowę zlecenie przez firmie produkującą betonowe materiały budowlane z Torunia. Po tragedii prokuratura wszczęła śledztwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka Nawrocki - Trzaskowski

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

-Jego przedmiotem jest niedopełnienie w dniu 23 stycznia 2025 roku, na terenie żwirowni, obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. A przez to - narażenia pracownika Roberta D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego nieumyślnie spowodowano jego śmierć, którą poniósł na miejscu wskutek doznanego urazu wielonarządowego oraz wstrząsu pourazowego - informuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

   Wspomniane przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Oto pytania prokuratury do biegłego. Jak było z BHP w tej żwirowni?

Za kilka dni spodziewana jest opinia biegłego Wojciecha Woźniaka zakresu BHP. Prokuratura zadała mu szereg konkretnych pytań. Jakich?

Między innymi o to, czy 40-latek mógł być dopuszczony do pracy w tej żwirowni przy obsłudze przesiewacza i czy miał odpowiednie badania, szkolenia etc. 

Śledczy chcą też wiedzieć, czy linia do sortowania żwiru oraz przesiewacz miały prawidłowe zabezpieczenia i elementy ochronne, a także - do czyich konkretnie obowiązków w tym miejscu należało przestrzeganie BHP (także: kierownika? właściciela?).

Wreszcie, pytania kluczowe. Biegły odpowiedzieć ma, czy wypadek był następstwem nieprzestrzegania w żwirowni zasad i przepisów BHP. Jedli tak, to jakich konkretnie i kto są to odpowiada? 

- Kluczową jest odpowiedź na pytanie, czy jest związek przyczynowo-skutkowy między nieprzestrzeganiem zasad BHP (jeśli miało to miejsce), a wypadkiem i jego następstwami dla pracownika - podsumowuje prokurator Joanna Kordzińska.

Od 23 stycznia br. dramat badany jest nie tylko przez prokuraturę, ale równolegle też przez PIP. Wyników jej postępowania śledczy do wiosny się nie doczekali, dlatego więc 3 kwietnia br. powołali do sprawy wspomnianego biegłego i zlecili mu przygotowanie opinii - przekazuje prokuratura.

Do sprawy w "Nowościach" wrócimy.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Jajko na miękko. Przy tych chorobach lepiej unikać jajka w tej formie

Najlepsze licea w naszym regionie. Tu uczniowie osiągają świetne wyniki!

Najlepsze licea w naszym regionie. Tu uczniowie osiągają świetne wyniki!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska