Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na toruńskim lodzie nikt nic nie wie

(jp)
Kto będzie tworzył hokejową spółkę? Kto poprowadzi drużynę w I lidze? I kto będzie w niej grał? W toruńskim hokeju jest mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi.

Ostatnio o rozmowach kontraktowych poinformował Toruński Klub Hokejowy. "Obecnie chęć gry w toruńskiej drużynie wyraziło 16 zawodników, wstępnie akceptując zasady i warunki gry w TKH, w sezonie 2010/11, mając na celu wyłącznie awans do PLH" - czytamy w komunikacie klubu. I dalej: "Istotną sprawą jest wysokość ewentualnych kontraktów zawodniczych, które z pewnością nie będą na ubiegłorocznym poziomie, co niewątpliwie stanowi trudność przy podejmowaniu przez zawodników decyzji o grze w Toruniu".

Czyli krótko mówiąc, na kokosy w TKH nie ma co liczyć. Pierwsze efekty już są, bo podstawowi hokeiści zapewne będą szukać lepszych warunków do życia. Na razie Michał Plaskiewicz przeniósł się do Sanoka, a Jarosław Dołęga do Zagłębia Sosnowiec. W przypadku pierwszego transferu nie wszystko jest przesądzone. Plaskiewicz jest bowiem wychowankiem klubu, dla którego jest to pierwsza zmiana barw. Dlatego toruński klub ma prawo otrzymać rekompensatę za jego wyszkolenie. To kwota ok. 40 tys. zł i sanocki KH nie ma takich pieniędzy.

TKH faktycznie może niewiele zaoferować hokeistom, ma 1,5 mln zł długu i marną przyszłość. Już kilka tygodni temu na walnym zebraniu członków klubu zapadła decyzja, że jedyną szansą na przetrwanie toruńskiego hokeja jest stworzenie spółki akcyjnej, która na zasadach biznesowych poprowadzi drużynę.

Problem w tym, że nie wiadomo, kto stworzy spółkę i kto będzie nią zarządzał. Na walnym zebraniu członków Toruńskiego Klubu Hokejowe wybrano zespół, który miała zająć się tworzeniem spółki.
W myśl pomysłu działaczy głównymi udziałowcami spółki mieli być TKH, Sokoły Toruń oraz miasto. - Wszystko stoi w miejscu, bo nie znamy stanowiska władz Torunia - przyznaje Ryszard Molewski, jeden z członków zespołu. - Wstępne deklaracje były, ale wysłaliśmy pismo do prezydenta Michała Zaleskiego z prośbą o konkretne informacje i na razie nie dostaliśmy odpowiedzi - dodaje.

I pewnie tej odpowiedzi nie będzie. Według naszych informacji, miasto, które jest największym sponsorem toruńskiego hokeja, ma zupełnie inną wizję funkcjonowania hokejowej spółki.
Magistrat nie chce współpracować z dotychczasowymi działaczami, czemu trudno się nawet dziwić. Jednak od kilku tygodni odkłada ogłoszenie planów związanych z nową sportową spółką. Powód jest prosty: wciąż nie udało się znaleźć udziałowców, którzy zagwarantują odpowiedni kapitał finansowy, nie ma także osoby, która poprowadziłaby nowy klub.

Czasu pozostało coraz mniej. I liga nie stawia przed drużyną specjalnie wysokich wymagań sportowych, ale im szybciej zostanie zbudowany zespół, tym większe szanse będą na awans. Bo dłuższej wegetacji na zapleczu PLH nikt sobie w Toruniu nie wyobraża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska