Na VI Międzynarodowym Turnieju Piłkarskim w Dębicy zjawiło się wiele gwiazd, by wesprzeć szczytny cel. Na meczu zbierano pieniądze na leczenie dwójki ciężko chorych dzieci z Dębicy: Tymoteusza Kasprzyka oraz Aleksandry Cieśli.
Jednak nikt nie spodziewał się, że o meczu będzie głośno z całkiem innego powodu. W poniedziałek informowaliśmy o tym, że Piotr Świerczewski na tym meczu pobił trenera Poloneza Wiedeń..
Czytelnik wysłał nam film, na którym nagrał całe zajście, a także szarpaninę Piotra Świerczewskiego z kolegami z drużyny.
- Na meczu widać było, jak Piotr Świerczewski zaatakował dwóch przeciwników w polu bramkowym. Zwrócono mu uwagę, dlaczego tak ostro gra. Wtedy wpadł w szał. Próbowano załagodzić sytuację, przede wszystkim starał się o to Marcin Mroczek. Widać było, że "dostał" w przepychance, bo z nosa płynęła mu krew.
Drużyna aktorów oddała mecz walkowerem.
- Po całym zajściu aktorzy wyszli i przeprosili. Głównie wypowiadał się Marcin Mroczek. W ramach załagodzenia sytuacji aktorzy podali sobie ręce z drużyną przeciwną. - powiedział nam czytelnik.
W imieniu Piotra Świerczewskiego wydano oświadczenie.
- Chciałabym oświadczyć, że w wyniku ostrej prowokacji ze strony działacza Poloneza Wiedeń doszło do incydentu z Piotrem Świerczewskim. Pomimo to całe zdarzenie zostało z organizatorami wyjaśnione i na dzień dzisiejszy nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji. Ubolewam, że do tego zdarzenia doszło na imprezie charytatywnej i że osoby biorące udział w tym zdarzeniu nie zachowały spokoju i rozwagi - informuje Dorota Wardyńska, menager Reprezentacji Artystów Polskich, która wypowiada się w imieniu sportowca.