Dom Włodarczyków stoi 6 metrów od drogi, droga ma 8 metrów szerokości, za nią - ze 20-30 metrów dalej - jest potężna chlewnia. Zawsze tu była. Tradycyjna. Ze ściółkową hodowlą świń. Nikomu w centrum wsi nie wadziła. Po śmierci gospodarza ze 20-30 lat stała pusta. W tym roku spadkobierca wydzierżawił obiekt hodowcy, który wstawił tu kilkaset warchlaków. Już bez ściółki.
Zaczęło śmierdzieć. Nie tylko Włodarczykom. Bo to wieś o zwartej zabudowie. Gnojowicę - jeśli tylko wiatr zmieni kierunek - czuć w całym Królikowie. Chyba tylko nie u pani sołtys, bo mieszka dalej.
Ale kiedy mieszkańcy skrzyknęli się i założyli stowarzyszenie „Stop-Przemysłowemu Tuczu Świń w Królikowie”, zorganizowała w świetlicy zebranie wiejskie. Nikt nie spodziewał się, że przyjdzie aż tylu ludzi: 88. Połowa uprawnionych do głosowania plus jeden.
Przyjechali burmistrz Szubina z panią naczelnik od ochrony środowiska, inspektor Sanepidu i weterynarz powiatowy z Nakła, a także przedstawiciel nakielskiej komendy policji. Nie zabrakło też właściciela chlewni i jej dzierżawcy. Było więc z kim rozmawiać.
Zobacz również: "nie hejtuj", "szanuj": Przemysław Popowski cytuje Alberta Einsteina
Mieszkańcy nie przebierali w słowach. Bo żyją przecież w wolnym kraju, a co to za wolność, gdy okien nie można otworzyć?! Zawroty głowy od tego smrodu to codzienność! Dzieci chorują na alergię! Dlaczego ten pan bezkarnie truje?! On robi interes, a my cierpimy! Zastanówcie się, kto jest ważniejszy: 530 mieszkańców Królikowa, czy 1000 świń?!
Dzierżawca chlewni z uśmiechem przekonywał, że hodowlę prowadzi zgodnie z prawem. Nie było żadnej zmiany sposobu użytkowania obiektu. To była chlewnia, i jest chlewnia. A na wsi świnią zawsze śmierdziało i śmierdzi. Były kontrole, wiele kontroli, z Sanepidu, ochrony środowiska, od weterynarza powiatowego i nadzoru budowlanego. Nic nie kwestionowali.
I to potwierdzili przedstawiciele instytucji kontrolujących. Radzili mieszkańcom, by dogadali się z dzierżawcą chlewni. Aż jeden z mieszkańców zapytał, czy pan inspektor jest urzędnikiem, czy adwokatem tego pana?! Artur Michalak, burmistrz Szubina zastrzegał, że niewiele może zrobić. Bo nie ma tzw. ustawy odorowej. Radził: - Idźcie do sądu z pozwem o uciążliwość środowiskową...
Tylko Danuta Pilarska z Retkowa, członek rady do spraw rolnictwa ekologicznego przy ministrze rolnictwa, ostro ścięła się z hodowcą świń. Powołała się na prawo unijne.
Twierdzi, że przy tuczu przemysłowym bez stosownego pozwolenia ani rusz...
***
Prognoza pogody w Kujawsko-Pomorskiem
(źródło: TVN Meteo/x-news)