Wczoraj (6 września) w godzinach popołudniowych na Zalewie Wiślanym podczas silnego wiatru wywrócił się jacht. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Podczas rejsu na pokładzie było dwóch żeglarzy. Jacht wywrócił się dnem do góry i zrobił tzw. grzyba. Żeglarze mieli dużo szczęścia - natychmiastowej pomocy udzielił im jacht motorowy "Julio" z Przystani Wodnej Dobiegniewo oraz służby ratownicze. Jednego z poszkodowanych przetransportowano helikopterem ratownictwa medycznego do Płocka. Jak twierdzi sternik z jachtu "Julio", helikopter był na miejscu w ciągu ośmiu minut od zgłoszenia wypadku. Podczas rejsu wiał dość porywisty wiatr.
Wywróconego jachtu nie udało się uratować. Zatonął.