Park miniaturowych zamków krzyżackich stanowi jedna z najciekawszych atrakcji Chełmna. Podczas wakacji odwiedziły go tysiące osób, które długo przyglądały się efektom mozolnej pracy. Technika jest bowiem bardzo żmudna, wypalane są specjalne maleńkie cegiełki i dachówki, z których budowana jest ręcznie makieta.
W piątek zamontowano zamek toruński.
- Zrobiliśmy całość, łącznie z przedzamczem, witrażami, ten zamek to prawdziwy cukiereczek, podobnie jak malborski - podkreśla Bernadetta Firyn.
Inicjatorem powstania parku byli członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony i Promocji Dziedzictwa Kulturowego Ziemi Chełmińskiej "Sclavinia". Wykonawcą zaś - małżeństwo ze Świecia, które specjalizuje się w tworzeniu pomniejszonych kopii zamków krzyżackich.
Docelowo nad Jeziorem Starogrodzkim ma stanąć 21 budowli. Wszystkie - w skali 1:30.
- Wszystkie będą podświetlone, by można je było oglądać po zmroku - mówią państwo Firyn. -Każdy kolejny zamek rekonstruowany jest po wcześniejszym zapoznaniu się z dokumentacją i materiałami historycznymi. Odtworzenie pierwotnego wyglądu niektórych nie należy do łatwych zadań. Firynowie oglądają zamki lub ich ruiny, sami dokonują pomiarów. A że do pracy swojej podchodzą bardzo rzetelnie, aby powstał jeden zamek potrzeba kilku miesięcy.
Członkowie "Sclavinii" zapraszają do bezpłatnego zwiedzania parku miniatur. Czynny będzie on do końca października, od godz. 11 do 17.