Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadmuchany kryzys może pęknąć z hukiem

Agnieszka Domka-Rybka [email protected]
Potrafimy tylko narzekać, to wychodzi Polakom najlepiej...
Potrafimy tylko narzekać, to wychodzi Polakom najlepiej... fot. sxc
- Nadużywamy słowa kryzys. Stało się ono wygodną alternatywą w sytuacji, gdy chce się wprowadzić zmiany, które nie są dla wszystkich korzystne - twierdzi Anna Urbańska, psycholog biznesu z Grudziądza.

Anna Urbańska psycholog biznesu, właścicielka Centrum Edukacyjno-Consultingowego "Concret" w Grudziądzu

Anna Urbańska psycholog biznesu, właścicielka Centrum Edukacyjno-Consultingowego "Concret" w Grudziądzu

Niestety, świat jest, jaki jest.się, trzeba za nim podążać, aby nie zostać w tyle. Można też ulec informacjom o kryzysie i dojść do wniosku, że skoro go mamy, nie warto nic robić. Ale mniejszość, która nie da się omamić złymi wiadomościami, będzie na tyle zdeterminowana i konsekwentna, że rozkręci interesy. Będzie zarabiać pieniądze, rozwijać się. Można nauczyć się żyć dobrze z kryzysem. Oczywiście nie uda się do końca przewidzieć i przygotować do zwolnienia. Zwykle trafia człowieka tak samo, jak np. choroba. Ale, gdy tak się stanie, trzeba szybko otrząsnąć się i zacząć działać.

- A można nauczyć się dobrze z nim żyć!

- Mówienie ciągle tylko o kryzysie, jaki jest zły, działa na ludzi! - twierdzi Urbańska. - Panikują!

Kto się boi: pracownik czy pracodawca?
Pracownicy drżą, że szef obetnie im pensję, albo - jeszcze gorzej - pośle ich na przysłowiową zieloną trawkę. Jak tu myśleć inaczej, skoro wszędzie słyszą jedynie, że firmy muszą oszczędzać i oszczędzają. Każdego ranka taki pracownik budzi się zestresowany i z myślą: już dziś pozbędą się mnie czy może jutro?

Również pracodawca ma swoje obawy. Obserwuje, że jego podwładni żyją w ciągłym strachu przed utratą posady. Są więc z tego powodu mniej wydajni, bardziej nerwowi, źle czują się w pracy, nie mają motywacji. Ciągle zerkają na zegarek.

Szef też się więc panicznie boi, bo firma może mieć z tego powodu wyłącznie same kłopoty.

- Są jednak różne sposoby, by przekonać ludzi, by nie martwili się. Znam właściciela niedużej firmy z branży handlowo-usługowej, który - wbrew temu, czym go wszyscy straszą - podniósł pensje w swoim zakładzie. Mówi, że pokazał światu, że on się kryzysu nie boi.już na pewno nie da się zastraszyć! - mówi Urbańska.

W takiej sytuacji liczy się m.in. pozytywne nastawienie do pracowników, dobra atmosfera w firmie, wspólne spędzanie wolnego czasu - choćby wyjście na bilard, basen czy kręgle. Należy chwalić podwładnych za ich mocne strony. Warto też na bieżąco informować zatrudnionych o sytuacji przedsiębiorstwa. Dziś to też jest dobry moment, by zainwestować w rozwój pracowników, bo - jeśli nawet załoga zostanie okrojona - pozostali będą musieli przejąć dodatkowe obowiązki za tych, których już nie ma. I muszą sobie z nimi poradzić.

-> Z podejściem do kryzysu może być tak, jak z anegdotą o dwóch biznesmenach z branży obuwniczej, którzy pojechali robić biznes do Afryki. Jeden zadzwonił do swojej firmy i powiedział: "Nie przesyłajcie mi butów, bo tutaj i tak wszyscy chodzą boso". Drugi:"Prześlijcie mi miliony butów, bo tu - naprawdę! - wszyscy chodzą boso".

- Tymczasem, gdy proponujemy szkolenia w przedsiębiorstwach, często słyszymy: "Jest kryzys, musimy oszczędzać, nie mamy pieniędzy na szkolenia, poczekamy z tym do marca, może się coś wyjaśni". Co się wyjaśni? Dlaczego wszyscy chcą czekać do marca? Przecież nikt nigdzie nie wyjaśnił, nie udowodnił, że właśnie wtedy coś się zmieni - komentuje psycholog biznesu. - Kryzys jest wygodną alternatywą do wprowadzanych zmian, które nie są dla wszystkich korzystne. I także wytłumaczeniem, jeśli się nie chce inwestować w ludzi. A przecież nie dotyczy on wszystkich, a najbardziej firm, które mają swoje siedziby za granicą. Nadmuchali go, pęknie z hukiem.

Zimny prysznic i do działania
Pracownik ceni poczucie bezpieczeństwa.

Oczywiście nie uda się do końca przewidzieć i przygotować do zwolnienia. Zwykle trafia człowieka tak samo, jak np. choroba. I każdy ma zawsze nadzieję, że jednak jego to nie spotka. Ale, gdy tak się stanie, trzeba szybko otrząsnąć się i zacząć działać. - Pójście do terapeuty w tym przypadku raczej nie pomoże - uważa psycholog - Podczas terapii człowiek szuka usprawiedliwienia dla swoich niepowodzeń. A najgorsze jest usiąść i zacząć myśleć, jaki ten świat zły, jaki okrutny. Uwierzyć w to oraz narzekać, jak to Polak potrafi najlepiej.

Na rynku jest tymczasem wiele ciekawych książek podejmujących temat motywacji w pracy. W internecie cały czas prezentują ciekawe oferty zatrudnienia. Dostępne są też fundusze unijne dla chcących coś zrobić ze sobą, mających pomysły na dobre na biznesplany.

Pracowniku, zmiany są w życiu konieczne
Zdaniem Urbańskiej zwolnienia dotykają przede wszystkim najmniej wykształcone osoby. Takie, które nie inwestowały w swój rozwój, zatrzymały się na pewnym etapie. A teraz mogą czuć się oszukane, skrzywdzone. I znajdują winowajcę: kryzys!

- Niestety, świat jest, jaki jest. Zmienia się i trzeba za nim podążać, aby nie zostać w tyle. Można też ulec informacjom o kryzysie i dojść do wniosku, że skoro go mamy, nie warto nic robić. Ale mniejszość, która nie da się omamić złymi wiadomościami, będzie na tyle zdeterminowana i konsekwentna, że rozkręci interesy. Zacznie zarabiać bardzo dobre pieniądze - uważa Urbańska. - Jest wielu takich, którzy zmieniają pracę co półtora roku, nie narzekają na zarobki, odkrywają nowe pasje.

-> Człowiek lubi szukać usprawiedliwienia dla swoich niepowodzeń. A najgorsze jest usiąść i zacząć myśleć, jaki ten świat zły, jaki okrutny. Narzekać, jak to Polak potrafi najlepiej.

Obecnie warto więc wierzyć we własne siły, mieć dobre nastawienie do wykonywanej pracy, nie poddawać się niepowodzeniom, inwestować w swój rozwój i edukację, dbać o pozycję w firmie, być zaangażowanym w to, co się w niej dzieje.
Dużo zależy również od podejścia do kryzysu. To jest tak, jak z anegdotą o dwóch biznesmenach z branży obuwniczej, którzy pojechali robić biznes do Afryki. Jeden zadzwonił do swojej firmy i powiedział: "Nie przesyłajcie mi butów, bo tutaj i tak wszyscy chodzą boso". Drugi:" Prześlijcie mi miliony butów, bo tu - naprawdę! - wszyscy chodzą boso".

Kryzys to szansa!
Arkadiusz Świderski, doradca personalny w firmie Morgan Brown Group: - W sytuacji takiej jak dziś, ważne są wszelkie wysiłki podnoszące wydajność, jakość i organizację pracy (w tym zarządzanie czasem, zarządzanie zmianą).

Zainteresowaniem mogą się cieszyć zagadnienia szkoleniowe związane z: przywództwem, motywowaniem, przedsiębiorczością i efektywnością działania.

Kiedy większość firm redukuje wynagrodzenia pracowników, rezygnuje z wcześniejszych deklaracji inwestowania w pracowników, warto pójść pod prąd. Kryzys to szansa na wyróżnienie się na tle konkurencji, na przygotowanie się do tego co będzie potem gdy już minie, a zawsze mija.

* Zajrzyj też na naszą stronę www.strefabiznesu.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska