
Atrackją Wolic są m.in. piękne konie
Jesteśmy w okolicach Miasteczka Krajeńskiego, na północ od rzeki - na wzgórzach nad przepastną Pradoliną Toruńsko-Eberswaldzką.
W minionym tygodniu poznaliśmy atrakcje Miasteczka Krajeńskiego, teraz czas na miejscowości w jego sąsiedztwie. Drogą na północ w pół godziny dojdziemy do Brzostowa. Tam zaś na wzgórzu park krajobrazowy otula jasne ściany pałacu. Najstarsze ślady osadnictwa na tych terenach znaleziono na Kurzej Górze - jednej z wielu gór, na których położone są wsie i przysiółki w tych okolicach. Krajobraz tu iście górski.
Pierwsza wzmianka o Brzostowie pojawiła się w roku 1474 w księgach kasztelanii nakielskiej. Ważny był to ośrodek, bo właśnie tu od wieków rezydowali właściciele okolicznych dóbr, zaś parafia obejmowała nawet Miasteczko Krajeńskie.
W brzostowskim pałacu
Zapewne na fundamentach starszych dworów na przełomie XIX i XX wieku wzniesiono tu w stylu eklektycznym wspaniały pałac. To dzieło Otto Berlinicke, którego Polacy przezwali Berlinkiem.
Inwestycja przekroczyła możliwości finansowej Berlinka i jako bankrut z jedną tylko walizką musiał wyjechać w nieznane. Pałac przejął ksiądz Maliński z Poznania, który urządził w nim ośrodek filantropijny dla dzieci i młodzieży, pełniący też rolę domu wypoczynkowego. Wywczasów zażywali tu także klerycy. Pałac przynosił jednak same straty. Bardzo już chory ks. Maliński miał ponoć błagać Wacława Popiela - właściciela Mościsk i Kostrzynka, by ten wziął pałac w zamian za długi. Tak też się stało. Pomnik Popiela, który zmarł w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Stutthofie, znajduje się przed frontem brzostowskiego pałacu.
Dziś mieści się w nim Zespół Szkół Gospodarki Żywnościowej. Jego patronem jest Michał Drzymała, który przez ostatnie 10 lat swego życia mieszkał w pobliskim Grabównie (zmarł w 1937 r.). Przed pałacem stoi replika słynnego wozu Drzymały.
Zniszczyli kościół i kaplicę
Z funduszy Otto Berlinka w Brzostowie zbudowano również kościół protestancki i kaplicę grobową jego rodziny. Niestety, w latach 70. XX stulecia na polecenie władz świątynię rozebrano do fundamentów, zaś kaplicę sprofanowali i zdewastowali miejscowi wandale. Jednak - dzięki niezwykle silnej zaprawie murarskiej - zasadnicza bryła kaplicy zachowała się. Smutny to "pomnik" naszych narodowych uprzedzeń. Trzeba mieć nadzieję, że to tylko znamię minionej epoki.
Przez mgłę do Wolska
Z Brzostowa wędrujemy na wschód - do Wolska. - Mgła nie pozwala nam na podziwianie widoków, ale - wierzcie mi - przy normalnej widoczności są fantastyczne - zapewnia Jerzy Bitner, przewodnik prowadzący wycieczkę Klubu Turystyki Pieszej "Wędrownik" w Bydgoszczy. Ze wzgórz bowiem, z drogi Brzostowo - Wolsko, widać całą szerokość Pradoliny Toruńsko - Eberswaldzkiej, a to jak czytanie otwartej księgi geo - i hydrologii naszej planety. Przed 12 tysiącami lat płynęła tędy na zachód olbrzymia Prawisła, a teraz tylko niewielka w porównaniu do niej Noteć.
U podnóża nadnoteckich wzgórz znajdują się największe w Europie złoża kredy pojeziornej. Zbocza zaś porasta roślinność stepowa: głowienka wielokwiatowa i dzwonek syberyjski. Zimą biologów czy miłośników kwiatów nie sposób jest udawać, więc ku innej atrakcji tutejszych zboczy się udajemy.
Szwedzki Szaniec
Na skraju Wolska stadnina wzbudza największe zainteresowanie turystów, bo też koniki piękne jak sama okolica i nie mniej ciekawe przybyszów.
Za wsią znajdują się pozostałości cmentarza ewangelickiego, dalej zaś - na wzgórzu zwanym w miejscowej tradycji "Szwedzkim Szańcem" - ślady wczesnośredniowiecznego grodziska. Zgodnie z legendą, jedyna droga do podziemi szańca zamknięta była stalowymi wrotami. Później przeniesiono je do kościoła ewangelickiego w Brzostowie.
Jak było naprawdę, tego nie wiemy. Jedno wszakże jest pewne: stromej skarpy bronią gęste krzaki tarniny i żarnowca oraz czerwona tablica. Ta bowiem sankcjami grozi za piracką eksplorację tajemnic uroczyska. Lecz ten, kto trudu i ryzyka wspinaczki się nie boi, a cel jedynie turystyczny drogę mu wskazuje, nagrodzony będzie widokiem pięknym. Nawet woalka mgły nie odbierze mu przyjemności kontemplacji natury. Gdzieś w dole majaczy zarys linii kolejowej, którą od połowy XIX wieku mkną żelazne rumaki z Berlina do Bydgoszczy, a za nią już tylko spokój i gładź nadnoteckich łąk.
Dojazd
W te okolice najłatwiej dojechać pociągiem osobowym lub pospiesznym z Bydgoszczy. Najbliższa stacja znajduje się w Miasteczku Krajeńskim. Przez Brzostowo przebiega międzynarodowa trasa rowerowa R-1 z Francji przez Belgię, Niemcy i Polskę do Rosji. Zatem i rower (najlepiej w cieplejszych porach roku) jest dobrym środkiem lokomocji.