
Antoni Czortek zmarł 15 stycznia 2004 r. w Radomiu. Miał 88 lat. Został Honorowym Obywatelem Radomia.
(fot. www.topolinscy.eu )
Najlepszy zawodnik wagi piórkowej w historii polskiego pięściarstwa pochodzi z terenów obecnego powiatu świeckiego. Znawcy boksu pamiętają jego zwycięstwa w obozach koncentracyjnych. Walczył na życzenie Niemców. Potem był trenerem. Żył skromnie.
Antoni Czortek urodził się 2 lipca 1915 roku w Buśni (gmina Warlubie). Większość źródeł podaje, że przyszedł na świat w Grudziądzu, jednak mamy kserokopię aktu urodzenia, które przedstawia Buśnię jako faktyczne miejsce, w którym Antoni Czortek się urodził.
Poza tym pod opisem biogramu Antoniego Czortka na stronie internetowej PKOL widnieje bibliografia - pismo z Urzędu Stanu Cywilnego w Grudziądzu z 21 lipca 2003 r. Informuje ono, że Czortek nie figuruje w aktach urodzenia tamtejszego USC.
Wywołał sensację

Na ringu stoczył 328 pojedynków. W 269 zwyciężył, zremisował 43 razy i tylko 16 przegrał.
(fot. archiwum rodzinne)
Pochodził z wielodzietnej rodziny. Mama Antoniego - Marta Gronek urodziła się w Pięćmorgach (gm. Jeżewo), natomiast ojciec - Antoni Czortek-Czortkowski przyszedł na świat w Bzowie (gm. Warlubie). Młody Czortek został ochrzczony 18 lipca 1915 roku w kościele pod wezwaniem Świętej Trójcy w Jeżewie.
Boksem zainteresował się mając 17 lat. Przyglądał się walkom w Grudziądzu. Dyscyplina ta wciągnęła go na tyle, że rozpoczął treningi w klubie fabrycznym PePeGe Grudziądz (skrót od Polski Przemysł Gumowy). Początkowo nosił rękawice kolegom. Był lekceważony w klubie. Ze względu na niski wzrost i szczupłą sylwetkę otrzymał przydomek Kajtek.
Po trzech latach treningów na ringu Antoni Czortek sprawił sensację - zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Polski, w finale pokonując utytułowanego Szapsela Rotholca, który miał na koncie medal mistrzostw Europy. O 19-letnim chłopaku zrobiło się głośno, a to był tylko początek jego wspaniałej i trudnej drogi przez życie.
Srebro i spotkanie z Hitlerem
Wtedy nastolatek zdecydował się przeprowadzić do Warszawy. Trenował w Skodzie Warszawa.
W 1935 roku zdobył srebrny medal MP, także w wadze muszej. Sukces ten powtórzył rok później, ale startując w wadze koguciej. Za swoje osiągnięcia dostał szansę uczestniczenia w Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. Turnieju nie mógł zaliczyć do udanych, bowiem odpadł już w drugiej rundzie.
W 1937 roku Antoni Czortek spotkał się z Adolfem Hitlerem - reprezentował Polskę w meczu z NRD. Czortek swoją walkę wygrał, ale ostatecznie biało-czerwoni polegli 5:11.
W tym samym roku rozegrano mistrzostwa Europy w Dublinie. Na tej imprezie nie mogło zabraknąć Kajtka, który zdobył w tych zawodach srebrny medal. W finale przegrał z gospodarzem zmagań - Irlandczykiem Patrickiem Dowdallem.
Po tym sukcesie Czortka powołano do reprezentacji Starego Kontynentu na mecz z USA. Do pojedynku nie doszło, bo wybuchła II wojna światowa.
Niemcy uwielbiali boks, pamiętali naszego mistrza
Walczył na froncie pod Wieluniem. Poszukiwany był przez gestapo; musiał zmienić dokumenty tożsamości. Wyjechał w rodzinne strony, napotkał patrol niemiecki i zaczął uciekać. Kula trafiła go w nogę. Przeczołgał się resztkami sił do lekarza, który wyjął pocisk.
Jednak w 1943 roku został zatrzymany podczas łapanki. Gestapowiec przypomniał sobie, że Czortek wcześniej boksował. Trafił do Auschwitz-Birkenau. Podczas apelu wyczytano nazwisko sportowca. Wtedy SS-man zapytał: - Ten bokser?
Niemcy uwielbiali boks, więc nic dziwnego, że zapamiętali Kajtka walczącego widowiskowo na ringu. Nie musiał pracować w niemieckich obozach koncentracyjnych. Oprawcy oszczędzali go na walki z przeciwnikami. W Auschwitz-Birkenau i Mauthausen stoczył 15 pojedynków. Wszystkie wygrał.
Musiał wygrać walkę z SS-manem
Znawcy boksu pamiętają przede wszystkim jedną walkę, z B. Walterem, szefem kuchni i SS-manem, który znacznie przewyższał warunkami fizycznymi Czortka. Stawką było… życie Antoniego. To był pasjonujący pojedynek.
Na początku Kajtek obawiał się swego przeciwnika i nie wykorzystywał swoich umiejętności technicznych. Z czasem Polak przejął inicjatywę i wygrał jednogłośnie na punkty z Niemcem. Antoni Czortek był noszony na rękach przez więźniów. Odśpiewano hymn.
Na kanwie pojedynków bokserskich, w niemieckich obozach zagłady napisano głośną nowelę "Bokser i śmierć", która posłużyła do nakręcenia filmu "Triumf Ducha".
Po zakończeniu wojny, w 1949 roku Antoni Czortek w barwach Radomiaka Radom, wywalczył ostatnie w karierze zawodniczej mistrzostwo Polski.
Dobry trener i skromny obywatel
Po ukończeniu zawodniczej kariery zajął się szkoleniem młodzieży w sekcjach bokserskich: Radomiaka Radom, LKS Czarni Radom i Broni Radom. Spod jego ręki wyszedł znakomity wychowanek - Kazimierz Paździor, mistrz Polski, Europy i olimpijski.
Czortek dorabiał też jako taksówkarz. Żył w skromnych warunkach. Był działaczem wojewódzkiej komisji PKOL w Radomiu. Ożenił się, wychował troje dzieci.
Kibice zapamiętali pana Antoniego jako ofensywnego boksera, który słynął z forsowania szybkiego tempa i bardzo dobrego półdystansu. Publiczność wielokrotnie oklaskiwała jego walki.
Na ringu stoczył 328 pojedynków. W 269 zwyciężył, zremisował 43 razy i tylko 16 przegrał. W 1988 roku otrzymał nagrodę imienia Aleksandra Rekszy. Był 22-krotnym reprezentantem kraju. Przez całe życie dbał o swoją sylwetkę i ćwiczył.
Zmarł 15 stycznia 2004 roku w Radomiu. Miał 88 lat. Pośmiertnie Rada Miejska w Radomiu nadała olimpijczykowi tytuł Honorowego Obywatela Radomia. Jego imienia oraz Kazimierza Paździora przyznawane są miejskie stypendia sportowe.
Czytaj e-wydanie »