Gang składający się z chłopców w wieku 5, 8 i 9 lat włamał się do mieszkania i ukradł 500 złotych oraz komórkę.
W jednym z bydgoskich marketów 7- i 8-latek ukradli na sali batony, czipsy i gumy do żucia. Z kolei 11- 12-latek wzięli sobie prezerwatywy, nie płacąc za towar. Przy policji tłumaczyli się potem, że to pani w szkole kazała im je przynieść na lekcje.
Przypadek z Płonicy w województwie pomorskim: 5, 8 i 9 lat mają sprawcy włamania do mieszkania. Splądrowali mieszkanie, zabierając około 500 złotych i telefon komórkowy. Policjanci nie byli zdziwieni, gdy ustalono tożsamość małych włamywaczy. Mieszkańcy wsi niejednokrotnie widzieli, jak dzieci same kupują w sklepie najdroższe rzeczy. Może to mamuśka nauczyła ich fachu? Była bowiem notowana za kradzieże.
Grupa z Sulowa (lubuskie) w składzie 8-letnia dziewczynka oraz 9-letni 11-letni chłopcy, napadała na szkolne sklepiki i kradła słodycze.
12-letnia Jaśmina rzuciła się z nożem na rodziców, bo ci sprzeciwiali się jej związkowi z 23-letnim facetem.
Inny przypadek: 12-letni Artur z warszawskiej Pragi Północ został złapany na kradzieży kieszonkowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że policjanci zatrzymali go już 14. raz w ciągu pół roku.
12-latek, podobnie jak inne wyżej opisane małolaty, jednak mogą śmiać się. Dlaczego? Bo nie poniosą kary.
Są, można powiedzieć, w wieku ochronnym. Nie mają ukończonych jeszcze 13 lat. Według polskiego prawa wiek ten określa dolną granicę odpowiedzialności karnej.
- Gdy dziecko nie ma ukończonych 13 lat, powiadamiamy rodziców bądź opiekunów prawnych i sąd rodzinny celem rozpatrzenia sytuacji nieletniego, czy nie jest to przejaw demoralizacji - mówi Maciej Osinki z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Małolat może być objęty nadzorem kuratora albo - gdyby się dopatrzono, że przebywając w rodzinie może ulec demoralizacji - umieszczony w ośrodku szkolno-wychowawczym.
Ten "kruczek" dotyczący wieku według prawa podstępnie wykorzystują pełnoletni przestępcy. Zlecają dzieciakom młodszym niż 13-letnie roznoszenie narkotyków pod wskazane adresy klientów albo drobne kradzieże czy włamania do samochodów.
Mali recydywiści, jeżeli od najmłodszych lat współpracują z gangami, zazwyczaj sami stają się potem "wyszlifowanymi" bandziorami.
Czytaj e-wydanie »