Ostatnia taka tragedia w naszym regionie wydarzyła się w sobotę 12 kwietnia przed godziną 22.00 na drodze powiatowej w miejscowości Gołębin w gminie Lubraniec. 18-letni kierowca volkswagena polo zjechał z drogi i uderzył w płot. Zginął na miejscu, a trzy jadące z nim osoby odniosły obrażenia i trafiły do szpitala. Policja ustala przyczyny wypadku.
Opinię publiczną w całym kraju zszokował wypadek, który wydarzył się 30 marca około godz. 4 w Chełmie na Lubelszczyźnie.
Toyotą avensis prowadzoną przez 19-latka podróżowało 10 osób w wieku 16-19 lat. Wracali z nocnej imprezy. W pewnym momencie auto zmieniło tor jazdy, uderzyło w słup oświetleniowy i dachowało. Na miejscu zginęło dwóch przewożonych w bagażniku 18-latków. Kierujący miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, a prawo jazdy miał zaledwie od roku. Policja ustaliła wstępnie, że bezpośrednią przyczyną wypadku była nadmierna prędkość.
Długo można wymieniać wcześniejsze tragedie powodowane przez młodych i niedoświadczonych kierowców, którzy w statystykach policyjnych figurują jako osoby w wieku 18-24 lata.
Więcej mocy, większe ryzyko
- Jeśli młody człowiek zdobywa prawo jazdy i od razu siada za kierownicą na przykład BMW napędzanego trzylitrowym silnikiem, to nie wróży mu nic dobrego. Duża moc silnika, czy to w przypadku samochodu czy motocykla, zwyczajnie kusi do szybkiej, dynamicznej i ryzykownej jazdy – przekonuje Rafał Kaczorowski, instruktor i właściciel Ośrodka Szkolenia Kierowców "Kaczorowscy" w Brodnicy, wielokrotny (także za 2024 r.) laureat konkursów Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu "Instruktor Roku" i "OSK Roku".
Dlatego instruktor radzi zdobywać doświadczenie na pojazdach o mniejszych mocach silnika i naprawdę stosować się do zasad oraz przepisów, w tym przede wszystkim nie przekraczać prędkości.
"Prawko" dla 17-latka
Wydaje się jednak, iż rządowy projekt (przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury) nowelizacji Prawa o ruchu drogowym i ustawy o kierujących pojazdami idzie w innym kierunku – przede wszystkim obniżony zostanie wiek osób, które mogą prowadzić auta osobowe (kategoria "B").
Prawo jazdy wydane kierowcy, który ukończył 17 rok życia, będzie zawierało kod ograniczający zakres uprawnień.
Taką możliwość uzyska 17-latek (teraz dolnym limitem jest 18 lat), ale po uzyskaniu pisemnej zgody rodziców lub opiekunów. Jednocześnie nieletniemu będzie musiała towarzyszyć osoba, która ma ukończone 25 lat i od co najmniej 5 lat posiada prawo jazdy kategorii "B". Prawo jazdy nie może być zatrzymane, a sam pasażer nie podlega (a także przez ostatnie 5 lat nie podlegał) sądowemu zakazowi prowadzenia pojazdów. Musi być też trzeźwy.
Ministerstwo Infrastruktury przekonuje, iż taka zmiana powinna przełożyć się na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowego, bowiem doświadczony pasażer - kierowca będzie nadzorował nieletniego, nie pozwalał mu rozwijać nadmiernej prędkości, udzielał mu pomocy i doradzał.
Prowadzenie pojazdu bez pasażera traktowane będzie jako jazda bez uprawnień i zgodnie z Kodeksem wykroczeń karana aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną nie mniejszą niż 1500 zł.
Będą dwa lata próby
Osoby uzyskujące prawo jazdy kategorii „B” po raz pierwszy będą objęte 2-letnim okresem próbnym, natomiast w przypadku nieletniego okres ten będzie przedłużony do 3 lat.
Oczywistym jest, choć w projekcie jest to jasno zapisane, że w okresie próbnym kierujący nie będzie mógł spożywać alkoholu ani podobnie działających środków. Nie będzie mógł przekraczać prędkości 50 km na obszarze zabudowanym (nawet jeśli znaki podwyższają ten limit), 80 km na godz. poza obszarem zabudowanym oraz 100 km na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej. Kolejnym ograniczeniem będzie zakaz wykonywania przewozu osób taksówką albo w ramach przewozu okazjonalnego.
Punkty karne bez zmian
Zmianie nie ulegną dotychczasowe ograniczenia dotyczące młodych kierowców – te dotyczące punktów karnych przyznawanych za wykroczenia.
Kierowca, który posiada prawo jazdy krócej niż od roku, może uzbierać do 20 punktów, a każdy kolejny oznacza zatrzymanie uprawień. Starszy kierowca ma 24-punktowy limit. W obu przypadkach punkty kasowane są po roku.
Młodzi kierowcy nie są jednak najgorsi
Dane z kujawsko-pomorskich dróg nie potwierdzają tego, że właśnie młodzi są najgorszymi kierowcami. W ubiegłym roku uczestniczyli w 115 wypadkach (na ogólną sumę we wszystkich grupach wiekowych 791 wypadków), 16 z nich zginęło (na 124 ofiary śmiertelne), 155 odniosło rany (na 909).
Ale to o wiele gorsza statystyka niż za 2023 rok – wtedy młodzi kierowcy uczestniczyli w 103 wypadkach (wzrost w 2024 roku o 11,76 proc.), nie przeżyło ich 11 osób (wzrost o 45,5 proc.), obrażenia odniosło 119 (30,3 proc.).
Dla porządku rzeczy podajemy, że najbardziej niebezpiecznymi uczestnikami ruchu w naszym regionie są osoby w dojrzałym wieku (40 - 59 lat), a zatem – przynajmniej teoretycznie – o największym doświadczeniu i rozsądku.
Ci uczestniczyli w 2024 roku w 240 wypadkach, zginęło ich 43, rany odniosło 267. W tej grupie także odnotowano wzrosty w stosunku do roku 2023, odpowiednio o 7,6 proc. (wypadki), 34,4 proc. (zabici), 18,1 proc. (ranni).
