Pachnica dębowa - zagrożony wyginięciem gatunek żerujący na pniach drzew - zadomowił się na czterech dębach przy drodze z Niewieścina do Pruszcza. Z tej przyczyny jej modernizacja stoi pod znakiem zapytania.
Mieszkańcy się domagają
- To droga powiatowa. Jej remont miał być w połowie sfinansowany z tzw. schetynówki, resztę kosztów wzięłyby na siebie gmina Pruszcz i powiat świecki - informuje Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz, który zaznacza, że to wyjątkowo korzystny układ, bo koszt prac przy tej szosie ma sięgnąć aż 6 mln. zł.
Na dodatek, inwestycji tej mieszkańcy gminy Pruszcz domagają się od dawna, bo ruch między Niewieścinem a Pruszczem wzmaga się od lat. Potęguje go transport do zakładów mięsnych, pobudowanych przy tej drodze. Kolejnym obciążeniem będzie otwarcie drogi ekspresowej nr 5. Wjazd na nią na wysokości Niewieścina ma być zamknięty, dlatego mieszkańcy tej wsi zechcą częściej dojeżdżać do S-5 węzłem zbrachlińskim, czyli przez Pruszcz.
Miało być bezpieczniej
- Tymczasem droga do Nie-wieścina jest w beznadziejnym stanie, przez co dochodzi tam do wielu wypadków. Dlatego w przyszłym roku miała być poszerzona do sześciu metrów i połączona z rondem, które zbudujemy w centrum Pruszcza. Jest ono niezbędne, bo trzeba też spowolnić ruch na głównej ulicy we wsi - tłumaczy wójt.
Można przenieść pnie nad Wisłę
Zdeterminowany w swoich postanowieniach, Koszowski rozmawiał z Jarosławem Pająkowskim, dyrektorem Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. - Zgodził się przyjąć pnie tych czterech dębów, wcześniej odpowiednio zabezpieczone, żeby podczas transportu owadom nic się nie stało. Według niego, powinno to zabezpieczyć ich potrzeby: chrząszcze mogłoby spokojnie żyć w jeszcze czystszym środowisku - podkreśla Franciszek Koszowski.
Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć Regionalny Dyrektor ds. Ochrony Środowiska. Jeżeli stanie po stronie owadów, droga do Niewieścina zyska jedynie no-wy asfalt. - Który w szybkim tempie popęka od korzeni rosnących przy nim drzew - ucina Koszowski.