
Największe zadymy pseudokibiców
Także w 2016, podczas meczu ligowego, chuligani Ruchu Chorzów i Wisły Kraków próbowali sforsować bramę oddzielającą sektory. Akcję udaremniła policja, która do rozgonienia musiała użyć armatki wodnej. Dziesięć osób usłyszało wówczas zarzuty.

Największe zadymy pseudokibiców
Mecz w 2014 roku między Śląskiem Wrocław, a Zagłębiem Lubin mógł zakończyć się tragicznie. Jeden z pseudofanów odpalał racę, a ochroniarz próbował go obezwładnić za pomocą gazu pieprzowego.
Kibic zamienił się w żywą pochodnię. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.

Największe zadymy pseudokibiców
Regularna bitwa, z udziałem 200 osób, rozegrała się podczas meczu Legii z Warszawą i Jagiellonią Białystok. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy sympatycy Legii wywiesili do góry nogami przechwycone flagi Jagielloni.
Urząd Bezpieczeństwa Miasta Warszawy po pierwszej połowie zdecydował o zakończeniu spotkania.

Największe zadymy pseudokibiców
Również kibice Zawiszy Bydgoszcz zapisali się w niechlubny sposób na łamach sportowej historii. W 2013 roku starli się z fanami Widzewa Łódź oraz z policją.
Niszczyli monitoring i obrzucali wszystkim, co mieli pod ręką mundurowych. To właśnie po tych wydarzeniach bydgoscy kibole rozpoczęli swoją wojnę z Radosławem Osuchem, ówczesnym właścicielem klubu.