https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najwyższy w Europie most kolejki wąskotorowej w Koronowie trzeba ratować!

(ale)
Tak wyglądał most kolejki w Koronowie wiosną tego roku po tym, jak osunęła się ziemia
Tak wyglądał most kolejki w Koronowie wiosną tego roku po tym, jak osunęła się ziemia Adam Lewandowski
Zdaniem naukowców z PAN ratowanie osuwiska w Okolu byłoby zbyt kosztowne. Ale zabytkowy - najpiękniejszy i najwyższy most wąskotorówki w Europie - można i trzeba ratować. Koniecznie.

Zawieszony 18 metrów nad lustrem Brdy most kolejki wąskotorowej jest arcydziełem techniki. Zabytkiem, który trzeba zachować dla potomnych. Niestety, od roku, kiedy osunęła się tam ziemia, bardzo zagrożonym.

Naukowcy z Instytutu Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku zakończyli badania koronowskich osuwisk. Ich zdaniem rejon Koronowa jest podatny na osuwanie. Sprzyja temu morfologia terenu (dużo wysokich zboczy pradoliny Brdy) oraz specyficzna budowa geologiczna: pod piaskami, żwirami zalegają słabo przepuszczalne iły i gliny, co przy niekorzystnych warunkach wodnych sprzyja powstawaniu osuwisk.

Czytaj też: Most kolejki wąskotorowej tylko zamknięcia godny?

A w Koronowie osuwa się ziemia nie tylko wokół zabytkowego mostu. Nieopodal - we wsi Okole - osunęła się ziemia zabierając pół dziedzińca obok domu. "Zsuwa się" też ulica Tucholska, teren przy starym cmentarzu, wzgórze Grabina. Ale największe spustoszenie dało o sobie znać w zeszłym roku - przy zabytkowym moście kolejki.

Gdańscy naukowcy wyniki swych badań przedstawili na konferencji zorganizowanej w sali sesyjnej koronowskiego ratusza. Ich zdaniem od jesieni 2010 roku do wiosny 2012 odnotowano najwyższe od roku 1955 opady deszczu i śniegu. To one były głównym sprawcą osuwania się gruntów wokół mostu.

Przed laty pod mostem podwieszono kolektor, psując widok mostu od strony lustra Brdy. Położono przy tym kolektor niezgodnie ze sztuką budowlaną. Otóż ułożono rury nie zagęszczając gruntu w najbliższym sąsiedztwie przyczółku mostu po drugiej stronie Brdy. Fatalny jest też po latach stan systemu odwadniającego nasyp. Zniszczone zostały i niedrożne są rowy, które miały zmniejszać napływ wody na konstrukcję mostu.

- Na szczęście niemieccy inżynierowie budując most wiedzieli co robią i w jak trudnym terenie go stawiają. To byli znakomici fachowcy - mówili naukowcy - Lesław Zabuski i Marek Kulczykowski. Fundament południowego przyczółka posadowiony został na piaskach, znacznie poniżej powierzchni poślizgu ziemi. Bardzo odporny na obciążenia jest też filar mostu, ale tylko na naciski z góry.

Niestety, osuwająca się na filar ziemia zagraża tej konstrukcji. Twierdzą, że wystarczy kilku ludzi z łopatami, by usunęli ziemię, która nasunęła się na filar, zmniejszając napór na konstrukcję mostu.

Szczelina...

"Inspekcja fundamentu filara, stanowiącego podporę pośrednią mostu za przyczółkiem południowym i jego połączenia z kratownicą wykazała, że te dwa elementy nie są obecnie dobrze zespolone. Na jednej z podpór widoczna jest 2-centymetrowa szczelina" - napisali w swej opinii. A to oznacza, że most nie jest równomiernie obciążony. A to jest dla konstrukcji niekorzystne. Oznacza to, że najwyższy już czas, by ratować most.

Trzeba odbudować nasyp wykonując specjalną konstrukcję. Technologia wykonania prac została wczoraj przez naukowców szeroko omówiona. Mówili o specjalnych koszach i wbitych w grunt na głębokość 3,5-metra żelbetowych palisadach. W podobny sposób trzeba zabezpieczyć przyczółek pod mostem, od strony Brdy. Potrzebne jest też zdrenowanie terenu, przywrócić trzeba też i zbudować nowe rowy odwadniające, przepusty pod drogą itp.

Władze Koronowa złożyły już w urzędzie marszałkowskim wniosek o sfinansowanie prac. Dziś złożą kolejny. Mają nadzieję, że wiosną przyszłego roku ruszą roboty. By zabytkowy most cieszył również potomnych.

Wiadomości z Koronowa

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
glomar
Polska to jednak dziki kraj i dzicy ludzie. Niemcy pobudowali a polacy nie potrafią o nic zadbać. Jak mozna doprowadzić do takiego stanu taki zabytek architektury.
Bardzo słuszna uwaga, faktycznie Polska to dziki kraj, na zachodzie kolejki wąskotorowe zachowuje się dla nastepnych pokoleń w pełnej sprawności, w Polsce wszystko jest niszczone, chociażby ciuchcia bydgosko- koronowska.
w
wybaczsponsorze
Z artykułu jasno wynika kto oprócz Matki Natury zawinił w tym temacie. Ale zapłacą za to mieszkańcy
G
GDZ
Polska to jednak dziki kraj i dzicy ludzie. Niemcy pobudowali a polacy nie potrafią o nic zadbać. Jak mozna doprowadzić do takiego stanu taki zabytek architektury.
X
X
Ze smutkiem oglądam wyniki ankiety czyżby ratowanie takiego zabytku inżynierii nie było potrzebne?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska