- Zbieram je już ponad rok - opowiada nam Barbara Smolińska, mama 19-letniej Ani, która cierpi na porażenie mózgowe i spastyczność mięśni. - Za kilogram nakrętek dostajemy 60 groszy. To żmudny proces, ale wiem, że warto - dodaje z uśmiechem.
Przeczytj również: Tuczno. Miała nie mówić, nie widzieć, nie słyszeć... Zbieramy nakrętki dla Wery
W akcję zbierania plastikowych nakrętek od butelek zaangażowane są szkoły, media i osoby prywatne. Potem sprzedają je firmom recyklingowym. Uzyskane pieniądze trafiają na cele charytatywne. - Rzadko przyjeżdżają do nas prywatne osoby. Zwykle wory nakrętek są efektem bardziej zorganizowane akcje - mówi Filip Komisarek z firmy Chemplast w Bydgoszczy, która zajmuje się skupowaniem plastikowych odpadów. - Ludzie przywożą do nas różne ilości. Czasem 200 kilogramów, a czasem nawet 2 tony.
Przecztraj również: Nie wyrzucaj plastikowych nakrętek! One mogą być darem dla chorych dzieci!
W Bydgoszczy jest kilkanaście miejsc zbiórki takich odpadów. Między innymi w Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej. - Akcję prowadzi samorząd studencki, ale szkoła ją wspiera. Użyczamy do przewożenia nakrętek samochodu dostawczego - mówi Monika Żuchlińska, rzecznik prasowy uczelni.
Akcja zyskuje na popularności. Im więcej osób się w nią zaangażuje, tym szybciej uda się pomóc potrzebującym. - W tej chwili zbieramy na turnus rehabilitacyjny dla Ani - mówi Smolińska. - Potrzebujemy blisko pięć tysięcy złotych. Na razie mamy dwa.
Jednak, mimo iż proces jest długi i powolny, a pieniądze ze sprzedaży nakrętek nieduże, zaangażowanych to nie zraża. - Takie formy udzielania pomocy zawsze mają sens - opowiada Anna Kopaczewska z Radia Gra, które również prowadzi zbiórkę nakrętek. - Jeśli tylko można zrobić coś dobrego, to dlaczego nie?
Zbiórki prowadzone są w całej Polsce. Jednak dużo dzieje się w naszym województwie. W Toruniu akcję nakrętkową koordynuje Radek Witkiewicz. Robi to dla małego Natanka Witczaka, który cierpi na chorobę związaną z niedoborem białka w wątrobie.
- Przez dwa lata udało nam się uzbierać 30 ton nakrętek - zdradza Radek. - Dzięki pieniądzom uzyskanym w ten sposób Natan mógł pojechać na kilka turnusów rehabilitacyjnych oraz otrzymać pieniądze na niezbędne, choć drogie leki.
Aby takie przedsięwzięcie miało sens, musi wziąć w nim udział mnóstwo osób. Jak mówi Witkiewicz: - Zebrane przez nas pieniądze nie są duże, ale dla jednego chłopca to naprawdę pomoc.
Przeczytaj również: Nakrętki dla chorego chłopca, Szymon z Grudziądza zbierał w tajemnicy
Oprócz tego, że chodzi o pomoc, ważnym aspektem akcji jest ekologia. - Ponowne wykorzystywanie odpadów jest bardzo potrzebne - mówi prof. dr hab. Jerzy Gaca z Wydziału Technologii Chemicznej i Inżynierii UTP w Bydgoszczy. - Trzeba rozpowszechniać wiedzę o wykorzystywaniu surowców wtórnych.
Dzięki takim akcjom zarówno dzieci, jak i dorośli uczą się, jak dbać o środowisko i wyrabiają sobie nawyk segregacji odpadów. - To świetna inicjatywa - potwierdza dr inż. Anna Szałkowska z Fundacji Plastics Europe Polska, zajmującej się edukacją w zakresie segregacji odpadów. - Jednak firmy recyklingowe bardzo niewiele płacą za te odpady. Miejmy nadzieję, że w końcu się to zmieni.
Czytaj e-wydanie »