Sebastiana Karpiela-Bułeckę, a właściwie Łukasza Sebastiana Karpiela nikomu przedstawiać nie trzeba. Założyciel i lider folkowej grupy muzycznej Zakopower wypromował takie przeboje, jak „Boso” czy „Chwila”. Wiele lat temu, poprzez koligacje rodzinne, muzyk zaprzyjaźnił się z Anną i Grzegorzem Gąsienicą-Daniel, rodzicami… Maryny Gąsienicy-Daniel.
">
Kiedy przyszła na świat (19 lutego 1994 roku), rodzice zgodnie wybrali na ojca chrzestnego 18-letniego wówczas Sebastiana.
Maryna Gąsienica-Daniel ma o siedem lat starszą siostrę Agnieszkę, która również reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej i brata Jana. Rodzice prowadzą schronisko górskie PTTK na Hali Ornak.
Szósta na stoku
Rodzina Gąsieniców-Daniel pochodzi z niedużego przysiółka Zakopanego - Krzeptówek, należących niegdyś do Kościeliska i może pochwalić się aż sześćciorgiem olimpijczyków: Andrzejem - byłym rekordzistą Polski w długości skoku narciarskiego (113,5 metra w 1957 roku), Marią - alpejką, Heleną - wielokrotną mistrzynią kraju w biegach narciarskich, Józefem - mistrzem Polski w kombinacji norweskiej i wspomnianymi Agnieszką i Maryną.
Ta ostatnia, po raz pierwszy na arenie międzynarodowej pojawiła się 20 listopada 2009 roku podczas zawodów FIS Race w szwedzkim Tärnaby, gdzie zajęła 24. miejsce w slalomie.
Dotychczas, Marynie jeszcze nigdy nie udało się stanąć na podium, chociaż kilka razy była tego bliska. W ubiegłym sezonie w klasyfikacji końcowej swojej koronnej konkurencji - slalomie gigancie, była trzynasta.

W sezonie 2018/2019 dwa razy awansowała do „trzydziestki” giganta zawodów Pucharu Świata i wydawało się, że w kolejnym będzie jeszcze lepiej. Niestety w trakcie przygotowań do sezonu, w N. Zelandii niefortunnie upadła na treningu i złamała kość piszczelową, przez co na rok była wyłączona z rywalizacji.

W sezonie 2020/2021 po raz pierwszy zameldowała się w czołowej „dziesiątce” PŚ, a w mistrzostwach świata dojechał jako szósta. Dzięki kolejnych trzech szóstych miejscach w PŚ, znalazła się na dziewiątej pozycji w klasyfikacji generalnej slalomu giganta. Tym samym został pierwszą Polką w TOP10 klasyfikacji jakiejkolwiek konkurencji narciarstwa alpejskiego.
