https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasi ratownicy najlepsi! Jesteśmy z Was dumni

Paweł Marwitz
fot. autor
Ratownicy z Torunia i okolic po raz kolejny udowodnili, że nie mają sobie równych w kraju. Potrafią nieść profesjonalną pomoc przedmedyczną praktycznie w każdej sytuacji.

Jest ich blisko 20, są uczniami, studentami wykonują różne zawody. Łączy ich jedno. Wspólnie niosą pomocy innym. To członkowie Harcerskiego Klubu Ratowniczego z Torunia.

Teraz w Poznaniu udowodnili, że są najlepsi.

Harcerski Klub Ratowniczy Toruń zdobył upragnione Mistrzostwo i Wicemistrzostwo Polski na XI Ogólnopolskich Zawodach ZHP w Ratownictwie. Zmagania odbywały się od 18 do 20 września w Poznaniu.

Rywalizacja przebiegała na dwóch trasach.

Na trasie podstawowej, należało wykazać się umiejętnościami na poziomie pierwszej pomocy. Na trasie zaawansowanej ratownicy nieśli ratunek w oparciu o zasady kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz elementy ratownictwa medycznego.

- Mimo braku sponsorów, aż 3 zespoły z Torunia stanęły do trzydniowej rywalizacji z 26 zespołami z całej Polski - mówi Grzegorz Sagan, prezes HKR Toruń. - Rywalizacja toczyła się nie tylko wśród harcerzy. W tym roku mieliśmy przyjemność rywalizować z innymi organizacjami ratowniczymi, OSP oraz ratownikami medycznymi.

Ratowali w każdej sytuacji

W trakcie zawodów toruńscy harcerze współpracowali z policją, pogotowiem ratunkowym oraz psem poszukiwawczym.

- Sprawdzaliśmy swoje kwalifikacje przy wypadku samochodowym, po strzelaninie, upadku spadochroniarza. Nieśliśmy pomoc osobom obcojęzycznym i głuchoniemym.

Oprócz umiejętności ratowniczych uczestnicy musieli odwieść osobę od samobójstwa, pomóc pobitej przez męża żonie. Na uczestników czekała także kilkugodzinna gra sprawnościowa, a w ramach niej: bieg na sto i tysiąc metrów, pływanie 4 x 50 m, wspinaczka i pływanie kajakiem.

- To nie pierwsze nasze zawody i sukcesy na tym polu - dodaje Grzegorz Sagan. - W ubiegłym roku na tych zawodach zajęliśmy dwa drugie miejsca, a w czerwcu tego roku zwyciężyliśmy na Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym Polski Południowo - Zachodniej.

A wszystko zaczęło się w 2003 roku, kiedy wśród druhów odbył się kurs udzielania pierwszej pomocy. Zajęcia tak im się spodobały, że postanowili podążać dalej w tym kierunku. Założyli więc Harcerski Klub Ratowniczy. Jego członkami są ludzie w wieku od 17 do 30 lat z Torunia i okolic.

Łączy ich ratownictwo

Na co dzień HKR Toruń zajmuje się organizacją pokazów ratowniczych oraz zabezpieczeniem medycznym imprez masowych. Przy współpracy z Akademią Pierwszej Pomocy organizuje również kursy pierwszej pomocy.

- Najpierw skupialiśmy się na zajęciach z udzielania pierwszej pomocy, ale z czasem poszerzaliśmy swoją wiedzę, tak abyśmy mogli również innych uczyć udzielania pierwszej pomocy - mówi Grzegorz Sagan, prezes Harcerskiego Klubu Ratowniczego. - Wśród członków Harcerskiego Klubu Ratowniczego są ratownicy medyczni zatrudnieni w izbach przyjęć i szpitalnych oddziałach ratunkowych, instruktorzy udzielania podstawowych zabiegów ratujących życie, ratownicy z kursem kwalifikowanej pierwszej pomocy, studenci ratownictwa medycznego, pielęgniarstwa i WOPR-owcy.

Śmiało można o nich powiedzieć, że to profesjonalny zespół przygotowany do niesienia pomocy innym.
Więcej informacji na temat Harcerskiego Klubu Ratowniczego można znaleźć na stronie www.hkr.torun.pl

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

- wielbiciel
Grzesiu Sagan i jego ratownicy - przecież to historia... nikt, tego chłopaka nie lubi, nie tylko w Polsce, ale we wszystkich drużynach harcerskich MAJĄ LUDZIE DO NIEGO WSTRĘT. Wystawił tylu ludzi, że szkoda słów. Wielki mi mistrz, chyba zbierania kartofli na polu.
J
Janusz
W Toruniu robia niezle szkolenia z pierwszej pomocy, mozna sporo o nich poczytac w necie i na ich stronce hkr.torun.pl
~Leszek~
gratuluję ekipa dobrze mi znana. Byłem u nich na szkoleniu, nauczyłem się wiele a teraz miło czytać o nich i ich wielkich sukcesach w gazecie.
~pati~
Moje gratulacje, pełen profesjonalizm. Nie rozumiem tylko dlaczego nikt nie ma ochoty wspomóc takiej ekipy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska