17-latek został dzisiaj aresztowany na trzy miesiące. Za poniedziałkową napaść na 61-letniego strażnika Schroniska dla Nieletnich odpowie jak dorosły. A dwóch z trzech 16-latków zostało przetransportowanych do Schroniska w Dominowie pod Lublinem. Okręgowy Zespół Nadzoru Pedagogicznego przy Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy prowadzi postępowanie wyjaśniające.
Przeczytaj także:Nastoletni bandyci skatowali strażnika. Mężczyzna walczy o życie
Sprawdza, czy w placówce przestrzegano procedur i prawa dotyczącego bezpieczeństwa pracowników.
Wiemy, że personel ma wiele żalu do dyrekcji, pośrednio winiąc ją za tragedię. Z niepokojem patrzy na coraz większe oszczędności - stąd tegoroczna akcja protestacyjna. Żąda podwyżki, motywując ją dużym ryzykiem zawodowym związanym z pracą z trudną młodzieżą. Poniedziałkowy atak i ucieczka czterech wychowanków z tzw. grupy interwencyjnej - ściśle odizolowanej od reszty - to dowód, że obawy pracowników były jak najbardziej uzasadnione.
Młodzi bandyci w Chojnicach czekali na uprawomocnienie się wyroków kierujących ich do zakładów poprawczych. Byli razem od początku czerwca. Pochodzą z Gdańska, Włocławka, Inowrocławia i Torunia. - Nie było symptomów, by móc przewidzieć atak - mówi Sławomir Sołtys, kierownik Okręgowego Zespołu Nadzoru Pedagogicznego w Bydgoszczy. - Nie mieli choćby oporów przy wykonywaniu zajęć.
Podczas roku szkolnego zgodnie z odpowiednim zarządzeniem grupę podzielono na dwa zespoły, nad którymi czuwało po dwóch pracowników. W jednej było dwóch wychowanków, a w drugiej trzech. W czasie wakacji to się zmienia, grupa może już przebywać razem. - Gdyby jednak dyrektor uznał, że są przesłanki do zwiększenia liczby personelu, to mógłby o to wnioskować - mówi Sołtys. - Ale nie otrzymał negatywnych opinii na temat nieletnich.
Tyle że to była cisza przed burzą. Podopieczni wykorzystali chwilę, kiedy poczuli, że mają przewagę. - To ludzie, którzy nie poddają się normom - mówi Sołtys. - Nic ich nie powstrzymało, nawet monitoring. Dyrektor wyświetlał im wcześniej, jak ich zachowania są od razu możliwe do identyfikacji. Wiedzieli o tym.
Strażnika walczącego o życie zaatakował nie ten nastolatek, który ranił nożem policjanta, ale drugi 16-latek. Dowiedzieliśmy się, że dyrektor podejmował próby zwiększenia personelu strażników. Bezskuteczne. Ustaliśmy, że złożył wniosek do właściwej terytorialnie prokuratury o areszt dla jednego z chłopców. Zrobił to po tym, gdy dowiedział się, że ten nakłania kolegę do ucieczki. Prokuratura zbagatelizowała to, więc prowodyr został w Schronisku dla Nieletnich w Chojnicach.
Czytaj e-wydanie »