Według prokuratorów w latach 1998 - 2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci, z których wiadomo, że dwójka żyje. Dwie dziewczynki i czterech chłopców również urodziło się żywych.
Na razie odnaleziono czworo - zakopane w piwnicy, pod klepiskiem stodoły, dwa ciała ukryte na strychu. O matce mówią, że niezaradna życiowo, że alkohol w domu. Wieś niewielka - ale ktoś chyba musiał widzieć, że co jakiś czas kobieta jest w ciąży, ale później nie widać u niej małych dzieci. Ludzi nie ma co obwiniać, ani miejscowych urzędników czy księży. Ten sam scenariusz przerabialiśmy kilka lat temu, kiedy na wsi pod Lublinem nowo narodzone dzieci trafiały do beczek po kapuście kiszonej.
Im częściej nasi politycy kłócić się będą o aborcję, tym mocniej trzeba wołać o właściwą edukację młodych i opiekę nad tym dziećmi, które już się urodziły.