Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze Lordy robią karierę w Uzbekistanie

Marietta Chojnacka
- Zapraszamy rolników do wieloletniej współpracy  - zachęca Andrzej Pawlak, prezes Hodowli  Ziemniaka Zamarte. - Damy materiał do  namnażania i przechowamy zbiory. Szukamy  odpowiedzialnych rolników, znających się na  uprawie ziemniaków.
- Zapraszamy rolników do wieloletniej współpracy - zachęca Andrzej Pawlak, prezes Hodowli Ziemniaka Zamarte. - Damy materiał do namnażania i przechowamy zbiory. Szukamy odpowiedzialnych rolników, znających się na uprawie ziemniaków. Marietta Chojnacka
Dwa barany straciły życie, a ich krew użyźniła ziemię w kołchozie w Uzbekistanie.

Rosnąć w niej będą 'Bile', 'Lordy' i 'Korony' z Zamartego. Chakimowie zadbali, aby interesy z Polakami nie były na bakier z muzułmańskimi rytuałami.

Bez uznawania uzbeckich zwyczajów nie ma szans na wejście na ich pola. Od października ubiegłego roku w Hodowli Ziemniaka Zamarte czują, że już czas przygotowywać się do eksportu. Sadzeniaki z Zamartego są równie atrakcyjne jak holenderskie, a tańsze, choćby ze względu na koszt transportu.

Na Zachodzie wiele nie zwojują

Zamarte tęsknie spogląda na Wspólnotę Niepodległych Państw i dawne republiki radzieckie, bo chce zaspokoić ich ziemniaczane apetyty. Choć mamy zarejestrowane odmiany na Białorusi, w Kazachstamie i w Uzbekistanie oraz przedstawicieli, którzy chcą uprawiać polskie sadzeniaki, może być bieda.

- W Uzbekistanie jest cieplej niż w Polsce - wyjaśnia Andrzej Pawlak, prezes spółki Hodowla Ziemniaka Zamarte. - Lato kontynentalne daje dwa cykle produkcyjne, czyli dwa zbiory ziemniaków w roku. Ich zapotrzebowanie na sadzeniaki wynosi 80 tysięcy ton rocznie i to wyłącznie odmian wczesnych 'Lord', 'Denar' i 'Korona'. Tymczasem w Zamartem produkujemy kilka tysięcy ton. W całej Polsce zbiór sadzeniaków wynosi od 60 do 80 tysięcy ton.

A Zamarte chce dać Uzbekom tyle, ile chcą polskich ziemniaków, tym bardziej, że to okazja do konkurowania z Holendrami w tej części świata. We Francji rosną polskie odmiany jadalnych ziemniaków z Zamartego, w Niemczech próbujemy się przebić z odmianami skrobiowymi, ale to dopiero raczkowanie i nawet laik zdaje sobie sprawę, że zachodnioeuropejskich rynków polskie ziemniaki nie zdominują.

Okazja do zarobku

Wschodni kierunek jest bardziej przyszłościowy. - Uzbecy są gotowi do zmiany kontrahenta - _twierdzi Bogusław Barański, specjalista ds. handlu w Hodowli Ziemniaka Zamarte. - Decyzje zapadły na ministerialnych szczeblach i jesteśmy pewni, że po przyjęciu przez tamtejszych chakimów - odpowiedników naszych starostów, mamy kołchozy i pola na nasze sadzeniaki. Nasz przedstawiciel pracuje w Uzbekistanie, musimy teraz zapewnić dostawy sadzeniaków. Tylko że to nie będzie łatwe. _

Nie wystarczy rozmnażanie na zakontraktowanych polach na Białorusi (tam też rosną sadzeniaki z Zamartego). 80 tysięcy ton sadzeniaków to wyzwanie i okazja do zarobku. Najważniejsze są uprawy w Polsce. Uzbekistan to okno na świat muzułmański. Łakomy kąsek, bo z dużym zapotrzebowaniem na ziemniaki, a bez własnego nasiennictwa. - Olbrzymi potencjał - _zapewnia prezes Pawlak. - My go chcemy zagospodarować, ale potrzebujemy do tego wspólników. Nie jesteśmy w stanie sami nastarczyć materiału dla Białorusi, Kazachstanu i Uzbekistanu. Zachęcamy rolników do zawierania umów kontraktacyjnych. _

Elita i przechowalnie

To już kiedyś było, ale przestało się opłacać. Jednak w Zamartem twierdzą, że rolnicy powinni przemyśleć wschodnią propozycję. - To szansa na wieloletnią współpracę i pewnością odbioru - zapewnia Barański. - Chcemy odbudować kontraktację. Mamy już sto hektarów, a potrzebujemy dwa, trzy razy tyle na ten rok.

W Zamartem liczą nie tylko na rolników, którzy już z hodowlą współpracowali. Zapewniają nieograniczoną ilość materiału elitarnego do jednorazowego namnażania, ale budują trzecią przechowalnię dla 'Denarów', 'Lordów' i 'Koron', które pojadą do nie tylko do Uzbekistanu.

Kolejny kierunek to Chiny. Polska Izba Nasienna w Poznaniu oraz Instytut Hodowali i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie, któremu podlega Zamarte, gościli delegację z chińskiego ministerstwa rolnictwa. Chińczycy też są zainteresowani wczesnymi odmianami. - W połowie kwietnia wybieramy się do Chin - _zdradza Barański. - Pierwsza misja nie da jeszcze efektów, ale zrobimy pierwszy krok. _

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska