https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seksualnie wykorzystywał chłopca ze swojej rodziny w Złejwsi Wielkiej. Jest powtórny proces!

Małgorzata Oberlan
Mający obecnie 25 lat Mateusz W. ma ponowny proces w Sądzie Okręgowym w Toruniu za seksualne wykorzystywanie chłopca ze swojej rodziny. To efekt skutecznej apelacji prokuratury, która nie pogodziła się z jego częściowym uniewinnieniem w pierwszym procesie i łagodną karą. Teraz proces prowadzi sędzia Ewa Lemanowicz-Pawlak.
Mający obecnie 25 lat Mateusz W. ma ponowny proces w Sądzie Okręgowym w Toruniu za seksualne wykorzystywanie chłopca ze swojej rodziny. To efekt skutecznej apelacji prokuratury, która nie pogodziła się z jego częściowym uniewinnieniem w pierwszym procesie i łagodną karą. Teraz proces prowadzi sędzia Ewa Lemanowicz-Pawlak. pixabay/Polska Press
Mateusz W. ma ponowny proces w Sądzie Okręgowym w Toruniu za seksualne wykorzystywanie chłopca ze swojej rodziny. To efekt skutecznej apelacji prokuratury, która nie pogodziła się z jego częściowym uniewinnieniem w pierwszym procesie i łagodną karą. 

2 lata i 4 miesiące więzienia oraz 10 tysięcy zł zadośćuczynienia dla skrzywdzonego chłopca - tylko taką karę Mateuszowi W. w pierwszym procesie wymierzył Sąd Okręgowy w Toruniu. Uznając, że przez pół roku seksualnie wykorzystywał chłopca ze swojej rodziny, a nie - jak ustaliła prokuratura - przez dwa lata. Częściowo od zarzucanych mu czynów młodzieniec został wtedy uniewinniony (miał wtedy 23 lata).

Nie pogodziła się z tym Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód. Skutecznie zaskarżyła ten wyrok i swoimi argumentami przekonała Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Wyrok został uchylony sprawa wróciła do Torunia. Mający dziś 25 lat Mateusz W. ma powtórny proces. - Najbliższa rozprawę wyznaczono na 4 czerwca. Obecnie sprawę prowadzi sędzia Ewa Lemanowicz-Pawlak - mówi Jarosław Szymczak, asystent rzecznika sądu.

Krzywda dziecka w Złejwsi Wielkiej i kontrowersyjny wyrok

Na łamach "Nowości" tę bolesną sprawę opisywaliśmy szeroko w 2023 roku. Aż do jej ówczesnego finału, czyli wydanego w październiku tamtego roku wyroku. 

Z uwagi na dobro skrzywdzonego chłopca proces toczył się za zamkniętymi drzwiami (dziś powtórne postępowanie nie ma wyłączonej jawności). Śledczy oskarżyli Mateusza W. o to, że doprowadzał chłopca ze swojej rodziny do obcowania płciowego i tzw. innych czynności seksualnych przez okres dwóch lat.

Proces sądowy tego okresu krzywdzenia dziecka nie potwierdził. Mateusza W. uznano za winnego seksualnego wykorzystywania chłopca przez krótszy czas - od czerwca 2017 roku do lutego 2018 roku. Wtedy "działając w krótkich odstępach czasu, kilka razy w ciągu miesiąca doprowadzał pokrzywdzonego do obcowania płciowego, a także do poddania się innym czynnościom seksualnym" - podano w wyroku, który ogłosił sędzia Piotr Gensikowski.

Mateusza W. uniewinniono natomiast od tych samych przestępstw, których miał dopuszczać się także w późniejszym okresie - od lutego 2018 do lipca 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Dodajmy, że oskarżony odpowiadał przed sądem będzie z wolnej stopy - nie był tymczasowo aresztowany. Decyzją sądu zastosowano wobec niego tak zwane środki wolnościowe: dozór policji i zakaz zbliżania się do ofiary. 

W pierwszym procesie sędzia Piotr Gensikowski wymierzył Mateuszowi karę następującą: 2 lata i 4 miesiące bezwzględnego więzienia oraz 10 tys. zł tytułem częściowego zadośćuczynienia dla skrzywdzonego chłopca.

Ten wyrok krytycznie komentowała od razu opinia publiczna - także Czytelnicy "Nowości". Nie pogodziła się też z nim prokuratura.

Śledczy przekonali argumentami Sąd Apelacyjny w Gdańsku

Apelacje do Gdańska wniosły co prawda obie strony procesowe, ale to argumenty Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód przekonały tamtejszy sąd. Nie przychylił się on do wniosków adwokat Aleksandry Kusztal, obrońcy oskarżonego, tylko do tych zgłoszonych przez śledczych.

Jasno wskazuje na to liczące sobie kilkanaście stron uzasadnienie decyzji Sądu Apelacyjnego w Gdańsku oraz sama decyzja, czyli uchylenie toruńskiego wyroku i powtórny proces. Gdańska Temida uchylając orzeczenie zwróciła uwagę właśnie na podstawy częściowego uniewinnienia Mateusza W.

Jaka kara grozi za zarzucane Mateuszowi W. przestępstwa? Formalnie bardzo surowa. Za sprawą aktu oskarżenia odpowiada za przestępstwa opisane w art. 197 par. 2 i 3 oraz 197 par. 3 pkt 3 Kodeksu karnego. Tylko to drugie z przestępstw (zgwałcenie osoby małoletniej z rodziny) zagrożone jest karą nie niższą niż 3 lata więzienia, a maksymalna sięga 20 lat.

Dodajmy też, że zasadzone w pierwszym wyroku zadośćuczynienie dla skrzywdzonego chłopca - 10 tysięcy złotych - też nie musi być ostatecznym. Po pierwsze, w drugim wyroku sąd może przyznać już wyższą kwotę. Po drugie, zadośćuczynienie w procesie karnym zawsze jest tym częściowym. Większej sumy pieniędzy pokrzywdzony zawsze ma prawi dochodzić od sprawy na drodze cywilnej.

Do sprawy na łamach "Nowości" wrócimy. 

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Nowy rok szkolny ze sporymi zmianami! Uczniowie mogą być zaskoczeni

Nowy rok szkolny ze sporymi zmianami! Uczniowie mogą być zaskoczeni

Pociągiem z Polski do Chorwacji! Już od czerwca! Tak dojedziemy z miast regionu

Pociągiem z Polski do Chorwacji! Już od czerwca! Tak dojedziemy z miast regionu

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska