Ten złoty medal to… Magdalena Fularczyk-Kozłowska: - Spełnienie marzeń. Po igrzyskach w Londynie nic nie musiałam, ale chciałam. Tam był medal, może nie z najcenniejszego kruszcu, ale był. Teraz się udało zrobić coś więcej, mamy to i jestem przeszczęśliwa. Tak bardzo, że choć zawsze dużo gadam, to teraz nie wiem, co mam powiedzieć.
Nasze złote wioślarki: Brytyjki miały łatwiej [wideo]
(AIP)

Magdalena Fularczyk-Kozłowska do brązu z Londynu dołożyła teraz złoto.
- Zawsze dużo gadam, to teraz nie wiem, co mam powiedzieć - mówi wzruszona Magdalena Fularczyk-Kozłowska, mistrzyni olimpijska z Rio.