Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczycielka z Kikoła uczy miłości do zwierząt. "Nie trzeba supermocy, by pomagać"

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
- Od samego początku kieruję się mottem, że ratując jednego psa nie zmienię świata, ale cały świat zmieni się dla tego jednego psa. I tego się trzymam, bo to w tym całym pomaganiu jest najważniejsze - mówi Marta Redmerska, nauczycielka z Kikoła.
- Od samego początku kieruję się mottem, że ratując jednego psa nie zmienię świata, ale cały świat zmieni się dla tego jednego psa. I tego się trzymam, bo to w tym całym pomaganiu jest najważniejsze - mówi Marta Redmerska, nauczycielka z Kikoła. Małgorzata Chojnicka
Marta Redmerska jest nauczycielką w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kikole i od początku swojej pracy uczy uczniów pomagać zwierzętom i należycie je traktować. To trudne zadanie, ale jej się udaje!

Smaki Kujaw i Pomorza SEZON 4 ODC. 42 - Gęsina - Ostromecko

od 16 lat

Marta Redmerska jest pedagogiem specjalnym oraz nauczycielem wspomagającym w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Kikole. Ponadto prowadzi lekcje wychowania fizycznego. Obowiązków ma pod dostatkiem, ale jeszcze angażuje się w pomaganie zwierzętom. To jej prawdziwy „konik” i jedna z życiowych misji do zrealizowania. To chodzący wulkan energii, którą potrafi zarażać. Jak tu być zmęczonym, gdy ona aż kipi pomysłami?

Pomysł goni pomysł

W tej chwili trwa zbiórka plastikowych pojemników po maśle roślinnym, jogurtach, śmietanie. Do nich zostaną zapakowane kule tłuszczowe z ziarnami dla ptaków. Gdy tylko zrobi się zimno, uczniowie rozwieszą je przy szkole i nad Jeziorem Kikolskim, aby zimujące ptaki miały się czym posilić.

- Uczniowie przynoszą różne ziarna, które mieszamy z roztopionym smalcem i przelewamy do tych plastikowych pojemników – opowiada Marta Redmerska. – Są naprawdę bardzo zaangażowani. Kiedyś robiliśmy kule i wkładaliśmy je w siatki po owocach. Gdy się jednak dowiedziałam, że ptak może się w taką siatkę zaplątać, przestawiliśmy się na kubeczki. Tak jest bezpieczniej.

Pani Marta założyła i prowadzi Szkolne Koło Przyjaciół Zwierząt. Organizuje mnóstwo działań, które zmieniają podejście do zwierząt, zwłaszcza tych towarzyszących człowiekowi. Przed pandemią były to happeningi w ramach akcji „Zerwijmy łańcuchy”, łącznie z przykuwaniem się do budy. Takie działania, realizowane ze starszymi uczniami, robiły ogromne wrażenie. Teraz działa trochę inaczej, chociaż nie mniej skutecznie. Skupiła się na zbiórce karmy dla schronisk i przytulisk. Potrzebne są również koce i kołdry, a nawet zabawki dla zwierząt.

- Co roku organizuję wyjazd do jakiegoś schroniska dla zwierząt – opowiada. – Chcę, by uczniowie zobaczyli, jak takie miejsce wygląda. Są tam psy i koty, które człowiek zawiódł. To przez ludzki brak odpowiedzialności błąkają się głodne i wystraszone. Schronisko powinno dawać szansę na odpowiedzialną adopcją, ale z tym bywa różnie. W najbliższym czasie pojedziemy do Ośrodka Opieki nad Zwierzętami w Węgrowie koło Grudziądza. Wybór jest nieprzypadkowy, bo do niego trafiają bezpańskie psy z naszej gminy.

Zwierzęta w jej życiu były zawsze

W życiu Marty Redmerskiej zwierzęta były obecne zawsze. Miała nawet taki okres w życiu, że razem z mężem była posiadaczką całkiem sporego stadka kóz. Od dziecka znosiła do domu porzucone kocięta i szczenięta, miała chomiki, świnki morskie. Nie doszła jedynie do ptaków, które zdecydowanie woli oglądać na wolności. Współpracuje z fundacjami, zajmującymi się pomaganiem psom i kotom. Sama też wyszukuje dla nich nowe domy, bo nigdy nie zostawi zwierzęcia w potrzebie. Zawoziła już z mężem psy do adopcji do Łodzi, Gdańska, Sępólna Krajeńskiego. Najbardziej cieszą ją historie, które mają szczęśliwe zakończenie.

Sama ma trzy kotki i sześć psów – w zasadzie wszystkie są po przejściach, a każdy z nich to kolejna smutna historia. Miały to szczęście, że na swojej drodze spotkały panią Martę. Tu znalazły dom i godne życie, a przede wszystkim troskliwe ręce i dobre serce. Kotki rządzą w domu, a psy na podwórku.

- Psy naprawdę mają szósty zmysł i potrafią wywąchać człowieka, który im pomoże – śmieje się. – Jeśli kogoś ewidentnie nie lubią, to można im zaufać w ciemno. Ten ktoś na pewno nie jest wobec nas życzliwy. Od samego początku kieruję się mottem, że ratując jednego psa nie zmienię świata, ale cały świat zmieni się dla tego jednego psa. I tego się trzymam, bo to w tym całym pomaganiu jest najważniejsze.

Happening na temat sterylizacji

W najbliższych planach ma happening na temat sterylizacji. Uczniowie z Koła opracowali ulotki, które będą rozdawać. Przygotują też stosowne plakaty. Chodzi o to, by pokazać mieszkańcom, jak poważny jest to problem. Tylko w ten sposób można walczyć z bezdomnością zwierząt. – Świadomość społeczna powoli się zmienia w tym zakresie, chociaż nadal nie jest dobrze – stwierdza. – Nie można w niekontrolowany sposób rozmnażać zwierząt. Później dochodzi do sytuacji, że kilkutygodniowe szczenięta są wyrzucane na śmietnik. Kilka lat temu mieliśmy taki przypadek. Stało się to zimą. Ktoś do pojemnika na śmieci przy sklepie wyrzucił małe pieski. Gdyby nie szybka reakcja pracowników, one by zamarzły. Im udało się znaleźć dobre domy, a w ustaleniu sprawcy pomógł zapis monitoringu. Poniósł zasłużoną karę.

Na sercu leży jej nie tylko dobro naszych braci mniejszych. Niedawno z koleżanką Karoliną Judycką, również pedagogiem specjalnym, zorganizowała „Tydzień Uczniowskiej Supermocy”. Jego przesłaniem było pokazanie, że każdy ma w sobie „supermoc”, tylko musi ją zauważyć. Zaangażowano wszystkich – od przedszkola po najstarsze klasy szkoły podstawowej. Każdego dnia robiono coś innego, ale wszystkim przyświecał jeden cel – pozytywne wzmocnienie! Uczniowie zdradzali w czym są najlepsi i z ich umiejętności powstała taka niesamowita ścianka „supermocy” ze skrzydłami. Ktoś śpiewa, a inny świetnie lepi z plasteliny. Było też częstowanie „dobrym słowem”. Starsi uczniowie na karteczkach wypisali takie pozytywne myśli, a następnie przeszli ze skrzyneczką po szkole. Każdy mógł wyciągnąć sobie przesłanie na poprawę humoru.

- To może są drobne rzeczy, ale czasami wystarczy mały gest byśmy poczuli się lepiej i uwierzyli w siebie – podsumowuje. – Dobro trzeba pielęgnować tak, jak w tej indiańskiej przypowieści o dobrym i złym wilku. Zwycięży ten, którego nakarmimy. To staram się przekazywać moim uczniom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska