https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Naukowcy zyskami z patentów dzielą się z uczelnią

(km)
Teraz właścicielem patentów jest uczelnia, bo wynalazek był dokonany w połączeniu z jednostką, w której powstał
Teraz właścicielem patentów jest uczelnia, bo wynalazek był dokonany w połączeniu z jednostką, w której powstał Lech Kamiński
Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy ma najwięcej patentów wśród uczelni w województwie kujawsko-pomorskim.

Prof. Bogusław Buszewski, chemik z UMK, który posiada ponad 60 zgłoszeń patentowych i 38 wdrożonych patentów tłumaczy: - Teraz właścicielem patentów jest uczelnia, bo wynalazek był dokonany w połączeniu z jednostką, w której powstał.

Najwięcej patentów w regionie ma UTP. W rankingu Urzędu Patentowego zajmuje 10 miejsce w Polsce! Ile z patentu ma uczelnia, a ile jego autor? - Trzeba pamiętać, że z patentem wiążą się też koszty - mówi prof. Marek Bieliński, prorektor UTP ds. współpracy z gospodarką. - Po ich odliczeniu zysk dzielony jest równo pomiędzy uczelnię a naukowca.

Tymczasem w Polsce toczy się debata na temat uwłaszczenia naukowców, czyli umożliwienia im nabywania praw autorskich do ich pracy wykonywanej na uczelniach.

Czytaj także: Prof. Włodzisław Duch z UMK został wiceministrem nauki

Dr Marcin Kilanowski, dyrektor Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości UMK uważa, że całkowite uwłaszczenie nie jest właściwe. - Naukowiec jest zatrudniony na publicznym uniwersytecie i pracuje na zakupionym, często za pieniądze unijne sprzęcie, utrzymywanym przez uczelnię - mówi.

Jak podkreśla, ważne jest jednak, aby naukowcy byli doceniani za komercjalizację swoich badań. Na UMK 20 proc. dochodów z niej dostaje uniwersytet, a 80 proc. wydział, z którego pochodzi naukowiec. Z tego 20 proc. trafia do kieszeni autora sprzedanego na rynku projektu.

W komercjalizacji wyników badań w naszym regionie pomagają marszałkowskie Kujawsko-Pomorska Agencja Innowacji i Agenda ds. Nauki i Innowacyjności.

- Nasze zadanie to kojarzenie firm z nauką - mówi prof. Buszewski, pełnomocnik marszałka ds. nauki. - Bo do tanga trzeba dwojga - dodaje dr Kilanowski.- Tylko razem można tworzyć i wdrażać innowacje.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Uniwersytety – są dwa, bo jeden politechniczno-podobny i fordoński, a drugi z patronem Big Kazia. Obydwa oddalone od siebie o nie wiadomo ile kilometrów, prawdopodobnie jednak mniej, niż odległość od jakiegoś wydziału któregoś z tych uniwerków. Dawniej akademie, dziś byczo uczą studentów, jak nie lubić Torunia, czemu nie ma co się dziwić, gdyż podobną taktykę stosuje sąsiednia uczelnia. Mimo bytu tych zacnych placówek, miasto promuje Wyższą Szkołę Gównoznawstwa, bo jako uczelnia niepubliczna zawsze chętnie sypnie kasą wyciągniętą od ambitnych, ale nie do końca zdolnych bydgoszczan.

Próba pogodzenia się z Toruniem zaowocowała filią Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, co niestety nie wyszło na dobre, burząc do reszty autorytet tak znamienitych uczelni jak Bydgoska Akademia Pedagogiczna, Uniwersytet Kazia Wielkiego (UKW), czy słynny niczym Massachusetts Institute of Technology Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy. 

 

 

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska