
Magda Gessler została wezwana, by pomóc restauracji Indian Ocean w Poznaniu. Pierwszym szokiem restauratorki, która odwiedziła to miejsce była malutka przestrzeń ni to baru ni to restauracji. O wiele większym jednak było to, że jedzenie i picie dostała na plastikowych, jednorazowych naczyniach.
Skrytykowała też jedzenie za to, że porcje były małe, a kurczak pływał w sosie pomidorowym. Stwierdziła też, że podawany ryż był stęchły. Krytyką Gessler oburzony był Nick, szef kuchni. Stwierdził: - Nie jest hinduską, nic nie wie o naszym pierd... jedzeniu.
Podczas "Kuchennych rewolucji" w lokalu wprowadzono wiele zmian.
Gdy Magda Gessler wróciła do "Indian Ocean" po 6 tygodniach pochwaliła miejsce za klimat i jedzenie, ale dodała, że to ostatnie mogłoby być lepsze. Chodziło o sztuczne przyprawy dodawane do potraw. Ogólnie rewolucję można było uznać za udaną, jedzenie podawane w restauracji chwalili zarówno Polacy, jak i hindusi zaproszeni na kolację. Niestety, restauracja jest już dziś zamknięta.
Czytaj więcej: Kuchenne rewolucje: "Indian Ocean" [OPINIE, DLACZEGO ZAMKNIĘTE]

Nie ma już również śladu po dawnej "Ani z Zielonego Wzgórza", którą Magda Gessler przechrzciła na "Don Kichota". Od czasu "Kuchennych rewolucji", w tym lokalu funkcjonowało już kilka restauracji.

Na mapie restauracji, które - choć przeszły Kuchenne rewolucje - już nie istnieją, znalazł się także lokal Cuba Banana w Gdańsku.

Magda Gessler przeprowadziła również kuchenne rewolucje w bistrze "Obora". Lokal zmienił nazwę na "Zajezdnia". Niestety, wizyta znanej restauratorki nie pomogła i restauracja musiała zostać zamknięta.