Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawra. Tak traktują pasażerów! Musimy czekać na pociąg w szczerym polu

Paweł Marwitz
- W takich warunkach czekamy na pociąg w Nawrze - mówi Halina Szczęsna. - Może ktoś zetnie te krzaki
- W takich warunkach czekamy na pociąg w Nawrze - mówi Halina Szczęsna. - Może ktoś zetnie te krzaki autor
- Nie dość, że droga asfaltowa kończy się kilkaset metrów przed dworcem, to na peronie nie ma ani wiaty, ani ławek - żali się Halina Szczęsna z Nawry. - Na pociąg musimy czekać w chaszczach po pas.

Pasażerowie korzystający z przystanku kolejowego w Nawrze nie mają łatwego życia.

- Niedawno pobudowano nową drogę od Wybcz w stronę naszego dworca w Nawrze, ale droga nie dobiega do celu. - irytuje się pani Halina. - Kończy się w polu. Nie mogę tego zrozumieć. Mamy starą brukową drogę, na której można sobie połamać nogi. Do wyasfaltowania całej trasy pozostało raptem 300 metrów.
Skąd wziął się problem? Zdaniem wójta gminy Chełmża odpowiadają za to kolej.

- Kilka miesięcy temu nasi sąsiedzi z gminy Kijewo i Łubianki zaproponowali wspólną inwestycję - przypomina Jacek Czarnecki, wójt Chełmży. - Chcieliśmy w tym uczestniczyć i wyremontować również fragment drogi przy linii kolejowej. Było na to dofinansowanie w wysokości 50 proc. z tzw. "schetynówek".
W związku z tym, że droga nie jest własnością gminy, ta wystąpiła do kolei o włączenie się do projektu lub przekazanie jej drogi. Wtedy tego nie uczyniono. Teraz okazuje się, że jest już za późno, a droga kończy się w szczerym polu.

Za ten fragment odpowiada PKP Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Bydgoszczy.
- W sierpniu wysłaliśmy pismo do gminy, że wyrażamy zgodę na podział geodezyjny, tak aby gmina mogła przejąć od nas drogę - wyjaśnia Marek Szpoper, przedstawiciel PKP. - Teraz gmina może przystąpić do dalszych działań, a ziemię przekażemy im w ramach rozliczeń za nasze zobowiązania podatkowe.
Władze gminy będą zastanawiać się nad tą propozycją.

Tymczasem pasażerowie mają też inny problem. Na szynobus, kursujący na trasie Bydgoszcz- Chełmża czekają pod chmurką.

- Od dłuższego już czasu prosimy o wiatę - mówi Halina Szczęsna. - Poza tym na peronie nie ma nawet gdzie usiąść ani wyrzucić śmieci. Nikt też nie dba o ścinanie trawy. Tak nie można traktować pasażerów.
- Przyjmuję te uwagi, ławeczkę i kosz zamontujemy tam w najbliższych dniach - zapowiada Zbigniew Waszewski, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK. - Wyślę też pracowników, aby ścieli tam trawę. Na wiatę nie mamy pieniędzy, ale możemy podpisać porozumienie z gminą i udostępnić im teren pod wiatę.

- Kolej tłumaczy, że nie ma pieniędzy, a my mamy wszystko finansować - dodaje Jacek Czarnecki. - Zastanowię się, czy będziemy to robić za nich.

Wyświetl większą mapę

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska