- Minął rok od objęcia przez pana rządów w więcborskim Banku Spółdzielczym. Jakie zmiany?
- Przede wszystkim powiększyliśmy terytorium. Do tej pory kojarzono nas głównie z Krajną, a jesteśmy już mocno w Chojnicach. Jeśli chodzi o banki spółdzielcze, to w Chojnicach była pustynia. W lipcu otworzyliśmy przy Młodzieżowej 7 filię naszego banku z bankomatem. Poza tym obsługujemy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Chojnicach, wypłacając m.in. 2 tysiące zasiłków miesięcznie. Wygraliśmy też przetarg na obsługę chojnickiego Starostwa Powiatowego. Chyba Chojnice nas polubiły, skoro burmistrz Finster wziął w naszym banku 11,5 mln zł kredytu inwestycyjnego. Na razie do naszej najmłodszej filii dojeżdża pracownik z Sępólna, ale niebawem będzie szef chojniczanin.
- Jedna filia to ta zapowiadana inwazja na Chojnice?
- Już niebawem będzie punkt kasowy z bankomatem w "Polomarkecie", a potem jeszcze jedna placówka w innej części Chojnic.
- Przyczółek województwa pomorskiego zdobyty. Co dalej?
- To dla nas dobry rok, bo już mamy 20 mln zł więcej w obrocie, niż było w planach. W tym roku przyjęliśmy dziesięć nowych osób do pracy. Poza tym od października zaczęliśmy obniżać prowizje, a dochody nie spadły, co oznacza, że przybyło nam klientów.
- A o Krajnie zapomnieliście?
- Ależ skąd, to nasz rejon. W Sośnie w przyszłym roku zamontujemy bankomat. Otworzyliśmy punkt kasowy w Urzędzie Skarbowym w Sępólnie. W przyszłym roku poszerzymy terytorium koło Wyrzyska, bo w Białośliwiu będzie punkt kasowy.
