Rodziny o najniższych dochodach - lub ich zupełnie pozbawione - mogą dostawać darmowe obiady.
Kryterium, uprawniające do otrzymania takiego wsparcia, wynosi 456 złotych miesięcznie w przeliczeniu na osobę. Można mieć jednak dwa razy tyle na osobę, a i tak dostać bezpłatne obiady. Gmina zarezerwowała na to pieniądze. - Teraz w żłobkach i przedszkolach około 300 dzieci ma zapewnione darmowe obiady - mówi Renata Dębińska, dyrektor MOPS. - W szkołach, w ciągu roku szkolnego, z darmowych posiłków korzysta prawie 1300 uczniów miesięcznie. To są dzieci naszych podopiecznych.
Zobacz także: Żywią w mieście 200 osób i ciągle mają nowe pomysły [zdjęcia]
Latem nie będzie posiłków za friko, bo szkoły będą zamknięte na cztery spusty. Dzieci z najuboższych rodzin i tak dostaną pomoc. Ośrodki pomocy społecznej będą wypłacały zasiłki na zakup żywności. Zasiłek wyniesie przeciętnie 60 złotych na miesiąc. Taki jest też koszt obiadów fundowanych w szkole czy przedszkolu.
Jeden obiad kosztuje przeciętnie 3,50 złotego. Stawka obejmuje tzw. wsad do kotła, czyli same składniki. Nie ma wliczonej pracy kucharek, kosztów energii itp.
Jedynie maluchy w żłobkach będą stołowały się na miejscu. Te placówki bowiem nie mają przerwy wakacyjnej. W zeszłym roku latem darmowe posiłki miało zapewnione około 90 dzieci z bydgoskich żłobków.
Rodzice przedszkolaków i uczniów dostawali ekwiwalent. - W zeszłoroczne wakacje przyznaliśmy 500 takich zasiłków dla rodzin mających dzieci uczęszczające do żłobka i przedszkola - zaznacza Dębińska.
W przypadku uczniów podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych było to prawie 750 zasiłków na zakup jedzenia. W tym roku zainteresowani podopieczni ośrodka pomocy społecznej już mogą składać wnioski o dodatkowe pieniądze z tego tytułu. Najpierw muszą jednak pojawić się w ROPS.
Czytaj e-wydanie »