Zobacz wideo: Rowery cargo bezpłatnie wypożyczysz w Bydgoszczy
Jak pisaliśmy wczoraj, Regionalna Izba Obrachunkowa w Bydgoszczy oceniła, że tzw. dodatki specjalnie - nie nagrody - były od 2018 roku wypłacane zastępcom prezydenta i urzędnikom bez wymaganego uzasadnienia. To powinno zawierać np. listę zwiększonego zakresu obowiązków. Wypłacono tak 484 tys. złotych.
To nie są nagrody
Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który dodatki przyznawał, zwraca uwagę: - Zastępcy prezydenta, sekretarz i skarbnik w ramach wynagrodzenia otrzymują: wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, dodatek za wieloletnią pracę, dodatek specjalny. Mogą ponadto otrzymać nagrodę roczną i nagrodę indywidualną. Wskazano, że zgodnie z przepisami, dodatek specjalny może zostać przyznany pracownikowi samorządowemu z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych lub powierzenia dodatkowych zadań.
Dodatki specjalne niejednokrotnie są na celowniku regionalnych izb obrachunkowych. Było tak np. w Szczecinie, w jednej z podwarszawskich gmin i w Białymstoku. Także w Toruniu.
- Nieprawdą jest, że kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej wykazała, że pięciu zastępcom prezydenta Bydgoszczy w ostatnich latach bez uzasadnienia przyznano nagrody – w sumie 500 tysięcy złotych - podkreśla rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Wniosek podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy
W środę (28.04) o wprowadzenie omówienia wyników kontroli RIO wnioskował Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Konieczne jest, żeby Rada Miasta Bydgoszczy zapoznała się ze stanowiskiem pana prezydenta na temat dodatków specjalnych, które zostały wypłacone w wysokości prawie pół miliona złotych.
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, odpowiadał: - Pan zawsze stara się tworzyć aureolę jakichś oszustw, nieprawidłowości na wielka skalę, skutkujących olbrzymimi stratami. Stanowisko prezydenta miasta jest w Biuletynie Informacji Publicznej, można je poznać, nie ma tam nic sensacyjnego. Niech pan powie mieszkańcom Bydgoszczy, czy jakakolwiek złotówka była źle wydana. Te dodatki, o których pan wspomniał, obowiązuje bodajże od 20 lat. Mało tego, RIO za moich czasów była raz na kontroli i badała dokładnie ten sam obszar. Prawo się nie zmieniło. Wówczas uznane to zostało za prawidłowe, a teraz z przyczyn kompletnie niewiadomych - a jak niewiadomych, to politycznych - zostało to zakwestionowane.
Wniosek wprowadzenia tego punktu na obrady sesji nie zyskał większości.
Skąd takie dodatki? Trwa kontrola w Toruniu
Również prezydent Torunia, Michał Zaleski miał wypłacić bez uzasadnienia 0,5 mln zł w dodatkach specjalnych swoim zastępcom, skarbniczce i sekretarzowi miasta. Według RIO obszedł prawo. Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych wszczął postępowanie w sprawie naruszenia tej dyscypliny.
Od 2017 do września 2019 roku trzej zastępcy prezydenta miasta, sekretarz i skarbnik zainkasowali: wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz - prawie 134 tysięcy zł, wiceprezydenci Andrzej Rakowicz (PO) i Zbigniew Rasielewski (PiS) - blisko 110 tysięcy zł każdy, sekretarz miasta Jacek Mularz - łącznie 101 tysięcy zł, a skarbnik Magdalena Flisykowska-Kacprowicz - około 64 tysięcy zł.
Najsurowszą możliwą karą za naruszenie dyscypliny może być zakaz pełnienia funkcji związanych z wydawaniem publicznych pieniędzy.
