Działkowicze w Chojnicach także mobilizują siły, by po orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego nie stracić swoich domków na działkach ogródkowych. O co chodzi? NSA uznał, że to nie są altanki, bo przecież altana ma ażurową i lekką konstrukcję, a na działkach stoją budynki na ogół w niczym ich nieprzypominające. - Wielu chojniczan się martwi, bo całkiem realna jest groźba rozbiórki - mówi Jerzy Megger, koordynator forum prezesów ogrodów działkowych w Chojnicach. - W prawie budowlanym brak definicji, co to jest altana i jak widać, nie wystarczy, że działkowa zabudowa spełnia parametry metrażu do 35 m kw.
W tej sytuacji także chojniczanie mogą poprzeć inicjatywę ustawodawczą, która zakłada opracowanie projektu ustawy z zapisem dotyczącym altany. Ma on być sformułowany w ten sposób, by za altanę uznawać wolno stojący budynek rekreacyjno-wypoczynkowy połozony na terenie działek Rodzinnych Ogrodów Działkowych, o powierzchni do 35 m kw., o wysokości do 5 m przy skośnym dachu i 4 m - przy dachu płaskim. Takie uregulowanie miałoby się znaleźć w ustawie o prawie budowlanym.
Ale by tak się stało, trzeba zebrać w kraju minimum 100 tysięcy podpisów. - Na razie u nas mamy około 500 - mówi Megger. - Ale ambitnie liczymy na 2 tysiące, bo przecież mieliśmy ponad dwa tysiące trzysta za obywatelskim projektem ustawy o działkach ogródkowych.
Każdy, kto chce poprzeć ten projekt, może przyjść 20 września o godz. 10 do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, gdzie będzie można wpisać się na listę.
Uwaga, warto zabrać dowód osobisty, bo będzie potrzebny numer Pesel.