https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie cierpię schodów

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Wiesław Szczepański przed schodami w  starostwie
Wiesław Szczepański przed schodami w starostwie Fot. DARIUSZ NAWROCKI
Poruszający się na wózkach, którzy spróbują dostać się do budynku starostwa, spotka niespodzianka - trzy schody nie do pokonania.

Od niedawna część wydziałów inowrocławskiego starostwa została przeniesiona do budynku po wyremontowanej bursie. Przeniesione tam zostało również Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Wiesław Szczepański porusza się na wózku. Miał do załatwienia sprawę w PCPR, więc zamówił samochód do przewozu osób niepełnosprawnych i wybrał się w podróż do Mątew.

Droga przez mękę

Niespodzianka spotkała go tuż po przedostaniu się przez podwójne drzwi. Na całej szerokości holu są bowiem schody. Tylko trzy i aż trzy. Bez pomocy osób trzecich nie da rady je pokonać. Gdyby je pokonał mógłby skorzystać z windy dla niepełnosprawnych, ale na przeszkodzie ciągle stoją trzy schody.

- Stałem przy tych schodach i stałem, a raczej na wózku siedziałem. Nie widziałem żywej duszy, więc zacząłem wołać donośnym głosem: "halo, halo". Z biur nikt nie wyszedł. Przez te nieszczęsne schody nic nie załatwiłem, więc wróciłem do domu - opowiada nam pan Wiesław.

Uważa, że likwidacji barier architektonicznych trzeba mówić głośno, więc skontaktował się z naszą redakcją. Przebyliśmy z nim całą trasę. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że pokonanie siedmiokilometrowego odcinka drogi z centrum do Mątew to dla niepełnosprawnego prawdziwa wyprawa. Pan Wiesław ma specjalny skuter. Teoretycznie mógłby nim dojechać do PCPR-u. Ale tylko teoretycznie. Praktycznie bowiem nie pokonałby nim krawężników na Cichej i Bagiennej, dwóch ulicach dochodzących do Poznańskiej, drogi prowadzącej do starostwa.

Mamy schodołaz

Zamówił więc pojazd MPK do przewozu osób niepełnosprawnych. W Inowrocławiu aktualnie na chodzie są dwa takie samochody. Są one cały czas w ruchu. Zapotrzebowanie na ich usługi jest zdecydowanie większe niż możliwości MPK.

Dojechaliśmy do budynku starostwa. Kopertę przeznaczoną na pojazdy niepełnosprawnych zajął inny pojazd, pełnosprawnego człowieka (przypominamy - trwa akcja "Koperta"). Najpierw pan Wiesław z trudem na wózku podjechał pod podjazd prowadzący z parkingu do budynku. Pomogłem. Popchnąłem wózek. Udało się. Wreszcie wjechaliśmy do środka. Przed nami trzy schody. Tym razem pan Wiesław miałby więcej szczęścia. Kilka osób od razu podbiega. Chce pomóc i wnieść wózek. Dziękujemy. Przypadkowego pracownika pytamy, jak niepełnosprawni mają pokonać te trzy schody. Słyszymy zdanie, które nas powala: - _Mamy schodołaz. Trzeba to zgłosić w sekretariacie, to przyniosą - _słyszymy.

***

Nie pytamy już, jak niepełnosprawny ma dojść do sekretariatu. To pytanie jest zbyteczne. Ze starostą i z jego zastępcą nie udało nam się skontaktować. Miejmy nadzieję, że wkrótce w tym budynku coś się zmieni. Na początek proponuję dobrze oznaczony dzwonek, przy pomocy którego można byłoby wzywać panią ze schodołazem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska