https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jesteś sam(a)

psycholog JOANNA ZETER
Kilka miesięcy temu radziła Pani czytelniczce, która nie chciała odejść na emeryturę, żeby pracowała jak długo może, i nie zważała na innych, szukających pracy.

     Ja zostałam pozbawiona takiego wyboru. Z dnia na dzień poinformowano mnie, że muszę odejść na wcześniejszą emeryturę. Nie byłam na to przygotowana. Zobowiązania finansowe i moje przyzwyczajenie do intensywnej pracy sprawiły, że kompletnie się załamałam.
     O swoim odejściu na emeryturę myślałam w perspektywie kilku lat; w kategoriach przygotowania i dużej świadomości. Myślałam o wielkiej uroczystości, gdy zakład pracy podziękuje mi za lata oddania.
     Nic takiego się nie stało! Ważne były dokumenty, podpisy, rozliczenie! Szybko, sprawnie! Miałam wyjść z biura nawet "przed czasem". Następca już czekał!
     Nie wyobraża sobie Pani, jak bolesne to były chwile. Na miesiąc znalazłam się w szpitalu, na oddziale psychiatrycznym. Teraz, już w domu, nadal muszę brać leki i chodzić na psychoterapię. Z zakładu pracy nikt mnie nie odwiedza. Nikogo nie interesuje, jak sobie radzę, jakbym już nie żyła. A pracowałam z nimi przeszło 20 lat! I zawsze dbałam o naszych emerytów, zwłaszcza chorych i samotnych. O mnie nikt nie pamięta!
     Nie proszę o radę. Nikt mi już pomóc nie może.
     Piszę, żeby zwrócić uwagę pracodawców na formę rozstawania się z emerytami. Ta forma czasem zabija.
     EMERYTKA
     Każda sytuacja odejścia na emeryturę jest inna. Poprzednia czytelniczka, która poruszyła ten temat, nie musiała odejść. Zakład pracy jej potrzebował i zabiegał o pozostanie.
     Była zdrowa i sprawna, mogła jeszcze pracować. Ale nawet wtedy radziłam przygotować się do zakończenia aktywności zawodowej. Pamiętać o tym, że praca nie może wypełniać całego naszego życia! Trzeba mieć jakieś nałogi, pasje, zainteresowania; coś, co wypełni nam dni, gdy podziękują za działalność zarobkową. W pełni dobrego momentu prawdopodobnie nigdy nie ma. Wiele zależy od psychicznego nastawienia i wsparcia najbliższych.
     Bez wątpienia istotna jest forma podziękowania za pracę. Pani przypadek wydaje się być skrajnie niewłaściwy, zbyt pochopny i brutalny.
     Ale i rzeczywistość wokół jest bezwzględna. Przy Pani szczególnej wrażliwości trudno ją zrozumieć i przyjąć. Ale ona taka jest! Jeszcze trudniejsza dla młodych, którzy nie mają żadnego zabezpieczenia finansowego.
     Nie zmieni Pani obecnej sytuacji. Na brak zainteresowania ze strony byłych współpracowników może Pani zareagować tylko własną inicjatywą. Nie gniewać się, nie chować urazy, ale zaprosić na herbatę z dobrym ciastem i przypomnieć o sobie. Nie wszyscy odpowiedzą, nie wszyscy znajdą czas na dodatkowe kontakty, ale kilka osób na pewno chętnie oderwie się od męczących obowiązków. I właśnie wtedy, w serdecznej atmosferze wspomnień i wzajemnej życzliwości można porozmawiać o samotności emerytów.
     Trzeba podsunąć jakąś formę rozstawania się z zakładem pracy, formę uwzględniającą potrzeby takich osób jak Pani. I w ten sposób pomóc innym być ciągle potrzebną.
     **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska