- Jest większy ruch w interesie - przyznaje Marek Paterkowski, właściciel agencji reklamowej we Włocławku. - W drugim kwartale miałem dużo więcej klientów niż w trzech pierwszych miesiącach tego roku.
Lepiej niż spodziewali się eksperci
Produkt Krajowy Brutto w drugim kwartale tego roku był o 3,5 proc. wyższy niż w tym samym okresie 2009 roku. - To więcej niż spodziewali się analitycy, którzy wskazywali poziom 3,2 lub 3,3 procentu - mówi Witold Michałek, ekspert ds. gospodarki Business Centre Club. - I właśnie z powodu wyższego wyniku niż prognozowali eksperci, należy uznać nasze PKB za dobre.
Jednak z drugiej strony...
- Już nie jesteśmy zieloną wyspą na gospodarczej mapie Europy - dodaje Michałek. - Od kryzysu, gdy my mieliśmy PKB powyżej zera, a inne kraje poniżej, wiele się zmieniło. W tym czasie wartość naszego produktu zwiększyła się o około trzy procent. Tymczasem w innych państwach nawet o osiem procent!
Bez inwestycji nie przybędzie miejsc pracy
Witold Michałek przyznaje, że zadowoleni z siebie politycy, przysnęli. A w kraju potrzebne są reformy - chociażby emerytalna i podatkowa.
Za zmianą systemu podatkowego opowiada się Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Tłumaczy: - Jeśli PKB nadal miałoby rosnąć z powodu realizowanych, publicznych inwestycji, to musielibyśmy zwiększyć zadłużenie - a już stoimy pod ścianą - lub podnieść podatki - co zmniejszy i tak już ograniczoną liczbę prywatnych inwestycji.
Witold Michałek dodaje: - Mała liczba prywatnych inwestycji może w przyszłości ograniczyć tak zwaną wewnętrzną konsumpcję w kraju, która najbardziej napędza wzrost PKB.
Tylko co to ma wspólnego z przeciętnym Kowalskim? Dużo.
- Jeśli będą wyższe podatki, ludzie zaczną mniej kupować. A gdy firmy nie będą inwestować, to nie rozbudują zakładów. I nie stworzą kolejnych miejsc pracy. Nie dadzą również załodze podwyżek i nie umożliwią awansu - wylicza Witold Michałek. - Przy obecnym poziomie PKB, Polacy mogą jedynie nie obawiać się utraty pracy.
- Bo zwolnienia już miały miejsce - dopowiada Maria Anna Karwowska, prezeska Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Pracodawców „Lewiatan”. - Przynajmniej zrzeszane przez nas przedsiębiorstwa wykorzystały kryzys do wprowadzenia niezbędnych oszczędności. Dziś są zarówno firmy zadowolone z poziomu produkcji, jak i takie, które cieszą zyski osiągane z eksportu.
