- Ostatnio trafiły do Pana dwa naprawdę godne uznania wyróżnienia: Paszport "Polityki"; i piąte miejsce Teatru Polskiego na liście najważniejszych polskich scen. Czy to oznacza, że nie zostało w nim już nic do zrobienia?
- O jej, rzeczywiście (śmiech). A tak na poważnie w teatrze wszystko jest ulotne, zarówno sukcesy jak i porażki. Teatr jest procesem i zawsze dzieje się w nim coś nowego. Ma to oczywiście swoje dobre i złe strony, ale to właśnie jest w nim piękne. Co do nagród i wyróżnień, to wszystkie są miłe. My jednak mamy jeszcze wiele do zrobienia.
* Więcej w jutrzejszym (22.01.2009) papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.