Każdy inwestor na wagę złota? Okazuje się, że nie zawsze. W urzędzie przyznają, że jedna z ostatnich ofert wprawiła ich w spore zakłopotanie.
O co chodzi? Wpłynęła propozycja zagospodarowania prywatnego terenu o wielkości 3 ha tuż przed skrętem do Nowej Cerkwi. Właściciel chce tu wybudować fermę drobiu i tu - uwaga - nie chodzi o sztuk kilkaset, ale o 200 tysięcy brojlerów!
Grunt jest rolny, można na nim prowadzić działalność gospodarczą. W urzędzie przyznają, że marzyli raczej o czy w rodzaju motelu czy zajazdu, a ferma drobiu i to o takiej skali to nie nadmiar szczęścia, ale wręcz powód do wyrywania sobie włosów z głowy.
Rozwiąż test: Rozpoznajesz herby miast kujawsko-pomorskiego?
- Rozpoczęliśmy procedurę administracyjną - informuje wójt Zbigniew Szczepański. - Prywatnie mogę powiedzieć, że w ogóle mi się to nie podoba, ale jako urzędnik jestem zobligowany do starannego rozpatrzenia wniosku. I to będziemy robić.
Wieść już zdążyła się rozejść po okolicy. I słychać różne głosy. Od tych pomstujących na zapachy, jakie będą docierać nie tylko do najbliższego sąsiedztwa, po krzywienie się, że nie uchodzi, by w pobliżu pomnika poległych ułanów w Krojantach budować kurzą fermę.
W okolicy są domy mieszkalne i już teraz można się spodziewać, że będą protesty. Zaniepokojenia nie ukrywa sołtys Krojant Eugeniusz Wirkus, ale wójt uspokaja, że na pewno będzie wnikliwa analiza wszelkich za i przeciw, zanim zostanie wydana decyzja środowiskowa.
Warto przypomnieć, że teren znajduje się w szczególnym miejscu także z uwagi na Naturę 2000 i Światowy Rezerwat Biosfery.
- Decyzja w tej sprawie to nie będzie na pewno moje widzimisię - podkreśla wójt - Według mnie taki obiekt powinien być jednak w znacznym oddaleniu, może na bazie dawnych PGR. Wypowiedzą się też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i sanepid.