Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma leku, by obudzić pacjenta po operacji!

Hanka Sowińska
fot. sxc
Niektórym szpitalom w regionie zabraknie polstigminy już za kilka tygodni. Inne mają zapasy na parę miesięcy. Resort zdrowia na razie nie interweniuje.

Z rynku leków znika - niczym kamfora - lek o nazwie polstigmina (stosowany jest w wybudzaniu pacjentów po operacjach). Powód? Jedyny w kraju wytwórca - "Pilva Kraków", przenosi produkcję na Węgry. Firma zapewnia, że specyfik będzie przywrócony na polski rynek w drugim kwartale 2010 r.

A co mają do tego czasu stosować anestezjolodzy? Na razie będą korzystać z zapasów. Taką odpowiedź usłyszeliśmy w kilku największych lecznicach w Kujawsko-Pomorskiem.

- W dwóch szpitalach uniwersyteckich - "Juraszu" i "Bizielu" - są zapasy, które powinny wystarczyć na kilka miesięcy. Na razie obie placówki będą funkcjonować bez problemów - powiedziała nam rzeczniczka prasowa szpitali Kamila Wiecińska.

Dwumiesięczne zapasy polstigminy ma również szpital w Inowrocławiu. - Kłopot w tym, że ten lek nie ma zamiennika. "Pliva" obiecuje, że będzie go produkować, ale w polskich aptekach specyfik ma się pojawić za kilkanaście miesięcy - mówi dr Janusz Wieczorek, naczelny lekarz szpitala im. dr. Błażka.

W Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku też zgromadzono "pewien zapas". Kiedy się wyczerpie? - Powinien wystarczyć na parę miesięcy - słyszymy od Stefana Kwiatkowskiego, zastępcy dyr. ds. lecznictwa. - Brak tego leku będzie stanowił dla wielu lecznic kłopot. Nie jest to jednak jedyny środek, o który musimy się martwić. Co jakiś czas dowiadujemy się, że hurtownie farmaceutyczne mają problemy z zakupem jakichś leków. Dotyczy to m.in. corhydronu.

"Pomorska" dowiedziała się, że oprócz deficytowej polstigminy i corhydronu w niektórych szpitalach - np. w "Juraszu" - już są problemy z witaminami podawanymi dożylnie, nitrogliceryną dożylną czy lekami psychotropowymi.

Z powodu niedostatku leku stosowanego w wybudzaniu chorych po operacjach, niektóre szpitale w kraju ograniczyły planowane zabiegi; tak stało się w lecznicy w Krośnie. Tak drastycznych kroków nie podjęła na razie żadna placówka w naszym województwie.

Do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie powiadomiło szpitali i nie zaproponowało zamiennego leku. Dlaczego? Rzecznik resortu mówi, że "na razie trwa sprawdzanie, jak dużymi zapasami tego specyfiku dysponują polskie hurtownie". - Gdyby okazało się, że leku faktycznie brakuje, nastąpi interwencja - dodaje Jakub Gołąb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska