Spis treści
- Na razie oziminy - zarówno zboża, jak i rzepaki - wyglądają dobrze, ale zapasy wody w glebie są małe - mówi Juliusz Młodecki, rolnik z Radzicza koło Nakła i prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych. - Urządzenia melioracyjne tej zimy prawie nie pracowały, a teraz stan wody w rowach przypomina ten z końca sierpnia.
- Stan ozimin jest zadowalający, ale obawy dotyczące suszy hydrologicznej są uzasadnione - uważa Adam Piszczek z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. - Prognozy nie są optymistyczne.
Mało opadów do końca marca
Zdaniem dr. inż. Bogdana Bąka z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego do końca marca z opadami deszczu będzie w naszym regionie kiepsko. Jeśli się pojawią, to będą raczej przelotne i niewielkie.
- Ci rolnicy, którzy mają systemy nawadniające w swoich gospodarstwach, mogą być wygranymi - dodaje doradca. - Z drugiej strony należy pamiętać, że deszczowanie kosztuje coraz więcej, bo energia drożeje.
Okienko pogodowe szybko się zamyka
Jego zdaniem, ze względu na dynamiczną aurę, coraz trudniej rolnikom wstrzelić się w okienko pogodowe. Chodzi np. o zasilenie upraw azotem. Bo najlepiej podać azot na krótko przed opadami deszczu. Przez suchą glebę on nie wniknie, więc istotna jest także wielkość opadów.
Żeby nie zmarnować tak cennego azotu, coraz więcej rolników podaje go w podzielonych dawkach. - Aby zadbać o użyźnienie gleby i o odporność roślin, rolnicy stosują np. nawozy krzemowe, biopreparaty, biohumusy - zauważa Adam Piszczek.
Bo coraz więcej rolników zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest możliwość przyjęcia i zatrzymania wody w glebie. Dlatego starają się zwiększyć zawartość próchnicy w glebie. Wszak to ona chłonie i utrzymuje wodę jak gąbka. A jedna tona próchnicy może zatrzymać maksymalnie 5 ton wody.
Prof. dr hab. inż. Dariusz Jaskulski z Politechniki Bydgoskiej uważa, że zwiększając zawartość próchnicy w glebie o 1%, zwiększa się jej ilość o około 30-50 ton: - W takim przypadku gleba może zatrzymać 100-250 ton wody więcej niż przed wzrostem zawartości materii organicznej. Woda do gleby wnika przez kanaliki o większej średnicy, ale utrzymuje się w niej w kanalikach małych, wąskich. Dlatego występowanie jednych i drugich jest równie potrzebne. Ich właściwą proporcję gwarantuje struktura gruzełkowa gleby.
W kwietniu jest szansa na większe opady
Kluczowa jest też ilość, intensywność i rozkład opadów atmosferycznych w okresie wegetacji. - Mam nadzieję, że szczególnie w czasie, gdy rolnicy posieją np. zboża ozime i buraki cukrowe, deszczu nie zabraknie - dodaje Juliusz Młodecki. - I te opady w okresie wegetacji są nawet istotniejsze dla upraw niż zapasy wody w glebie.
- Oby te opady odpowiednio rozłożyły się w czasie - dodaje Bogdan Bąk, który przypomina, że coraz częściej są one krótkotrwałe. I chociaż bywają obfite, to szybko spływają z gruntu.
Zaś coraz wyższa temperatura sprzyja parowaniu. Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w kwietniu br. w całej Polsce średnia miesięczna temperatura powietrza prawdopodobnie będzie się kształtować powyżej normy wieloletniej z lat 1991-2020. Zatem nawet prognozowane przez IMGW kwietniowe opady powyżej normy, mogą niewiele dać. A w maju i czerwcu opady mogą być w normie, zaś średnie temperatury wyższe niż zwykle.
