Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma nudy. Tam się dzieje... Bez retuszu

Redakcja
Profesor Tadeusz Linkner wierzy, że teraz ks. dr Zbigniew Straszewski zajmie się Czerskiem.
Profesor Tadeusz Linkner wierzy, że teraz ks. dr Zbigniew Straszewski zajmie się Czerskiem. Anna Klaman
Monografia Odrów jak bonanza! A do tego kryminalne historie.

O bonanzie wspomniał ks. prof. Nadolny, historyk, do którego ks. Zbigniew Straszewski zwrócił się z prośbą o ocenę, czy jego literackie wprawki mają sens. Odpowiedź szybko nadeszła pocztą, z krótką adnotacją: - „Niech ksiądz pisze dalej, to się czyta jak bonanzę”. - Pewnie chciał mnie zachęcić, ale wlał we mnie tyle wiary w siebie, że zacząłem pracować jak szalony - wspominał na promocji części pierwszej monografii „Odry. Dzieje parafii na tle regionu południowych Kaszub” ks. Zbigniew Straszewski. - Pracowałem nocami, piłem kawę, paliłem papierosy, jak sobie przypomniałem, że jestem głodny, sięgałem do lodówki.

To była benedyktyńska praca, o czym wspomniał przyjaciel proboszcza profesor Tadeusz Linkner. No i ksiądz napisał, obronił doktorat, a teraz w wydawnictwie Bernardinum, także dzięki wsparciu z gminy Czersk, wydał pierwszą część. Druga - jeszcze jest w korekcie - wydana będzie we wrześniu.

A miał to być folder z okazji rocznicy konsekracji kościoła w Odrach. Jest książka, która zachwyca czytelnika. - Nie jest męcząca, choć jest tam tyle tyle różnych detali, od Kręgów Kamiennych do współczesności - chwalił Linkner. - Ksiądz jest detalistą bardzo dokładnym w pisaniu. Jak on siedział i dłubał w tych archiwach i rocznikach czasopism! Ile godzin musiał poświęcić, by to przejrzeć.

Monografia jest autentyczna, źródłowa, a nie z opracowań. To wielki walor, bo jak zauważa Linkner, nawet w wielu habilitacjach coraz rzadziej wczytują się auorzy w teksty źródłowe. Sam proboszcz przyznał, że nie lubił historii, bo te daty, a go interesują raczej przyczyny zdarzeń. Jak te, dlaczego został zamordowany Franek. - Szukałem odpowiedzi, co się wcześniej stało. Jaka była żona, jakie dzieci? Znalazłem odpowiedź - mówił. - W książce umieściłem dużo biogramów. To jest taka książka, która ma sprawić, by każdy czytelnik nauczył się kochać historię.

Ksiądz Straszewski cieszył się, że archiwum parafialne było bardzo dobrze zachowane, co było zasługą ks. Juliana Zawadzińskiego. A profesor Linkner zauważył, że niemal na każdej karcie pojawia się kryminalna historia. Czy rzeczywiście? Warto sprawdzić. Znajdziemy wiele ciekawych i pasjonujących relacji. Choćby o biedzie i nędzy, tak że szło się do sąsiada po ziemniaki. Autor nie tylko sięgał do dokumentów, ale też rozmawiał z ludźmi, zamieszczając ich wojenne wspomnienia. Poznamy kontekst, społeczne uwarunkowania i kwestie narodowościowe. Polacy, Niemcy, katolicy, ewangelicy. Niewiarygodne - kaplica w Odrach była w oberży. Hulanki do rana, potem rozgrzeszenie i msza. Straszewski przywoływał, że gdy ksiądz szedł do ołtarza, mógł słyszeć „Heili, heilo!”. - Celowo podaję cytaty, byście mogli poczytać dokumenty - wyjaśniał. - Taki jak list księdza Zawadzińskiego do biskupa. On w nim płacze, że kiedy jedzie do Czerska do kościoła, może spokojnie uklęknąć przed Panem Jezusem i otworzyć brewiarz. Tak bardzo tęsknił za spokojem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska