https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma w mieście, są w szkole

Iwona Woźniak
Iwona Wo?niak
Mieszkańcy Żnina nie doczekali się prawidłowo funkcjonujących kamer w mieście. Mają je za to uczniowie Gimnazjum nr 1. Monitoring zainstalowano w szkole krótko przed świętami Wielkanocnymi za pieniądze pochodzące z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

     O monitoringu w Żninie pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Mówiła o tym bydgoska telewizja, regionalna rozgłośnia radiowa. Ciągle słyszeliśmy, że system już prawie działa, że za chwilę kamery funkcjonowały będą jak należy. Zatrzymano się jednak tylko na opowieściach, bowiem z dwóch kamer w centrum miasta działa tylko jedna (to informacja z ostatniej chwili). - Na drugiej obraz jest zbyt zamazany, poza tym kruszą się przewody, gdy się obraca. Mamy jednak plan, aby kupić nową kamerę. Niewykluczone, że uda się to zrobić do czerwca - poinformował Czesław Kośmicki - wiceburmistrz Żnina. Przy tej okazji warto jednocześnie przypomnieć, że wciąż nie ma odpowiedzialnych za wyrzucone w błoto pieniądze, które miasto zapłaciło za monitoring. Firma X zainstalowała byle co i tyle ją widzieliśmy.
     Radni za bezpieczeństwem
     
Nie doczekaliśmy się w mieście, kamery są za to w Publicznym Gimnazjum nr 1 w Żninie. - Zostały zainstalowane krótko przed świętami. Są na korytarzach, przy wejściu do szkoły oraz w szatniach. W sumie osiem - poinformowała Hanna Czajkowska - dyrektor gimnazjum. Kamery i cały system elektroniczny nimi sterujący zakupiono z pieniędzy Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Przekazaliśmy na ten cel 20 tysięcy złotych. Są to pieniądze jeszcze z ubiegłego roku - poinformował Andrzej Sawala. Czy szkole, a raczej uczęszczającym tu gimnazjalistom, ten monitoring był potrzebny? - Z informacji, jakie do nas docierały, w szkole nie dzieje się najlepiej. Zaznaczyć jednak trzeba, że to nie komisja wyszła z propozycją, a radni miejscy, którzy zainstalowanie kamer w tej szkole uznali za konieczne - dodał A. Sawala.
     Tylko informacja
     
Zadowolona z kamer jest dyrektor tej placówki. Czy dzieci nie pozbawia się jednak poprzez to prywatności? - To nie jest podglądactwo, tylko informacja na ekranie, że w jakiejś części szkoły źle się dzieje. Widać, że gdzieś się biją - trzeba pobiec na miejsce, że ktoś niszczy mienie szkoły - od razu można interweniować. To nie godzi w prywatność poszczególnych osób. Na ekranie jest przecież spora część korytarza. Jeśli jednak zachodzi potrzeba, można zbliżyć kamerę na daną osobę i wtedy Iksiński, który nabroił, ma od razu imię i nazwisko - twierdzi H. Czajkowska i dodaje, że kamery czynią szkołę bardziej bezpieczną, bo uczy się tu przecież 900 dzieci, nie nad wszystkimi można więc mieć bezpośrednią kontrolę.
     Czy inne szkoły w Żninie również doczekają się kamer sfinansowanych przez Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych? - Nikt nie mówi nie. W pierwszej jednak kolejności komisja zobowiązana jest do realizacji podstawowych zadań.
     Na zdjęciu:
Hanna Czajkowska - dyrektor Gimnazjum nr 1 oraz Jerzy Niestatek - szkolny woźny przy stanowisku do monitoringu, który zainstalowano przed świętami w tej placówce.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska