"Zajączek" to już w Tucholi legenda, nic więc dziwnego, że kolejny program pt. "Nie ramolić i nie pryczyć" przyciągnął tłumy. I po raz kolejny publiczność przekonała się, że "Zajączek" się nie starzeje i ciągle bawi.
Dotychczasowy skład kabaretu powiększył się o nowych wykonawców. Obok reżysera i autora tekstów Józefa Spornego, oraz Ewy Spornej, Justyny Kanii, Marka Łazarowicza, Wiesława Szołtuna, Beaty Modzińskiej i "Sołtysa ze Stobna" Franciszka Wegnera, na scenie zadebiutowali: Ziemowit Perszewski, Paulina Klunder i Teresa Basta. Akompaniowali Edward Bukowski i Piotr Talkowski.
Jak zawsze program odnosił się do bieżących spraw z wielkiej, jak i małej polityki. Były żarty z lokalnych władz, choć tym razem burmistrz został oszczędzony. A oberwało się m.in. "Pomorskiej" za anonimowe wypowiedzi czytelników w rubryce "Ludzie mówią". Publiczność układała rymowanki - "tucholiki". Ochoczo śpiewała: "Wypiąć się na ceregiele, wyśmiać trele i morele. Nie ramolić i nie pryczyć, nie próżnować i nie byczyć".
Nie ramolić i nie pryczyć
Tekst i fot. Anna Maria Zdrenka Na finał zaśpiewali wszyscy występujący w najnowszym programie "zajączka".

Salwy śmiechu i gromkie brawa towarzyszyły 46. premierze programu kabaretu "Zajączek", która odbyła się w piątek w Tucholskim Ośrodku Kultury.