Ponad sto ton odpadów komunalnych w ciągu doby utylizowane jest na podwłocławskim wysypisku śmieci w Machnaczu. Pracy jest tak dużo, że załoga zakładu pracuje na dwie zmiany, po dwadzieścia osób na każdej. Najwięcej wysiłku wymaga linia sortowania odpadów, gdzie w sezonie letnim pracuje, oprócz pracowników etatowych pięcioro włocławskich studentów. Do sortowania śmieci trzeba mieć mocne nerwy, przedwczoraj jeden z pracowników zakładu w pojemniku na odpady znalazł... martwego dzika.