Ostatecznie mieszkańcy zapłacą więcej, ale podwyżka nie jest drastyczna. Najpierw jednak Jerzy Kądziela w imieniu klubu "Przejrzysta Gmina" przypomniał, że część radnych otrzymała materiały sesyjne dzień przed obradami. - Czy na urągowisko przekazano je radnym? - pytał. - Łamiecie przepisy, a radni to nie potakiwacze.
Radni opozycyjni chcieli przełożenia sesji, zwracali też uwagę na niestaranność przygotowania materiałów. - Mam podwójne kartki i musiałam je wysortować - skarżyła się Barbara Kołomyjska. __
- Przepraszam, że tak się stało, ale dziś właśnie mija termin uchwalenia, bądź nie, stawek za wodę i ścieki - tłumaczył przewodniczący Rady Gminy Ryszard Kielbratowski. - Materiał dostałem pod koniec kadencji, a lada moment miała się odbyć ostatnia sesja.
A było o co walczyć, bo podwyżka w uchwale wynosiła aż 55 proc. - Jak zamkniemy sesję, to pan Stołowski nam tylko podziękuje - mówił Ryszard Sucharski.
Okazało się bowiem, że termin jest ostateczny, a "Kamionka" może stawki za wodę i ścieki narzucić. _- Gdyby wybory były tydzień później, to w ogóle nie podejmowalibyśmy tematu?- _zastanawiał się Kądziela.
Radni uznali, że przedstawione stawki są nie do przyjęcia, ale okazało się, że jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach - drastyczna podwyżka wynikała z faktu, że w ubiegłym roku gmina umorzyła Kamionce podatek od nieruchomości, czyli 195 tys. 500 zł. Tym razem wliczono go w stawki, więc sumy w materiałach sesyjnych były porażające. Wójt Jacek Czerwiński zaproponował zwolnienie kamionki od podatku od urządzeń wodno-kanalizacyjnych. I tak mieszkańcy zapłacą za ścieki 2,86 zł, czyli 6 groszy więcej niż dotychczas, a za wodę 2,28, czyli 15 groszy więcej. Łącznie metr ścieków i wody kosztuje w Gostycynie 5,14 zł.
