
Nie żyje 14-letni chłopiec. Udusił go współlokator na kwarantannie. Czternastoletni chłopiec został zamordowany w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Do zdarzenia doszło podczas kwarantanny. Udusił go o rok starszy kolega, z którym dzielił pokój. O tym, że chłopiec jest martwy, opiekunowie dowiedzieli się podczas standardowego podczas kwarantanny mierzenia temperatury. Lokalne media ustaliły, że jego oprawca przebywał w ośrodku za rozboje i posiadanie treści propagujących faszyzm. Nie wiadomo jednak, co było motywem zabójstwa.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

Aleksander, bo tak miała na imię ofiara, od dziecka wychowywał się w Bytomiu. Borykał się z problemami - uciekał z domu, wagarował i obracał się w patologicznym środowisku. W sierpniu 2018 roku trafił do Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej.
- Spędził tutaj dwa lata i decyzją sądu został przeniesiony do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, tak jak w wielu przypadkach chodziło o ucieczki i postępujący stopień demoralizacji - mówi w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Teresa Głuch, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej nr 3 w Bytomiu.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

14-latek trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Katowicach, skąd konwojem przewieziono go do Łańcuta. W Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym zameldował się 3 września i od razu poddano go izolacji.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

- Chłopiec nie przebywał na typowej kwarantannie, zatwierdzonej przez sanepid. Ze względu na wewnętrzne postanowienia w ośrodku związane z pandemią COVID-19 nowi wychowankowie są izolowani na czas siedmiu dni - mówi prok. Marek Jękot w rozmowie z portalem Nowiny24...
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.