Tragedia wydarzyła się w nocy z wtorku na środę (10 grudnia). 21-letni student przebywał w pubie ze znajomymi. Towarzystwo postanowiło wyjść. Było około godz. 1.30 w nocy. Gdy szli ulicą Dworcową, 21-latek źle się poczuł. Szli dalej, ale młody mężczyzna czuł się coraz gorzej. Nie mógł już samodzielnie iść. Jego koledzy wezwali karetkę.
Przeczytaj również: Naćpani uczniowie przyszli do szkoły w Solcu Kujawskim. Lekarze dwie godziny walczyli o ich życie
Pogotowie zabrało studenta do szpitala. Tam młodzieniec zmarł około godz. 4.
- W jego rzeczach znaleziono pusty woreczek, najprawdopodobniej po dopalaczach - informuje nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Teraz przesłuchujemy świadków.
Przyczyna śmierci studenta będzie znana po sekcji zwłok, zleconej przez prokuraturę.
Czytaj e-wydanie »